Już blisko dwa lata śledczy nie są w stanie przedstawić zarzutów swojej koleżance po fachu. Taka sprytna czy system ma luki? Małgorzata Ch. z Prokuratury Okręgowej w Świdnicy przez kilka lat gubiła akta spraw (odnalezione potem w jej szafie w pokoju w prokuraturze i w mieszkaniu prywatnym) oraz fałszowała dokumenty.
Nieoficjalnie mówi się o kilkudziesięciu sprawach, gdzie śledcza nie dopełniła swoich obowiązków, przez jej zaniedbanie część spraw się przedawniała i winni nie zostali ukarani. Obecnie pani Ch. ponownie kompromituje prokuraturę. Od blisko dwóch lat udaje jej się bowiem skutecznie unikać oskarżenia o niedopełnienia obowiązków służbowych i poświadczanie nieprawdy w dokumentach. Aby śledczej postawić zarzuty, trzeba najpierw uchylić jej immunitet.