17 stycznia zwróciłem się do premiera Donalda Tuska z prośbą o pilną interwencję w sprawie błędnej interpretacji przez ZUS przepisów o Małym ZUS-ie Plus. Sprawa dotyczy dziesiątków tysięcy drobnych przedsiębiorców, którzy korzystali z tej preferencji składkowej w latach 2019-2021 i po dwóch latach przerwy mają prawo ponownie korzystać z tej preferencji, którego to prawa ZUS im odmawia
Reakcja Kancelarii Premiera była natychmiastowa. Już następnego dnia przekazała ona pismo do Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej z zaleceniem bezzwłocznego zajęcia się sprawą. To dobry przykład tego, jak powinien wyglądać dialog między rządem a przedsiębiorcami.
Niestety, na tym dobre wieści się kończą. Mimo że sprawa jest niezwykle nagląca (przedsiębiorcy mają czas zgłaszać się do Małego ZUS-u tylko do 31 stycznia), Ministerstwo nabrało wody w usta.
Moje wielokrotne monity, by nadać bieg sprawie, są notorycznie ignorowane. Czas biegnie, dziesiątki tysięcy przedsiębiorców tkwi w zawieszeniu, a urzędnicy oraz monitowani przeze mnie ministrowie lekceważą swoje obowiązki.
W kampanii wyborczej słyszeliśmy ze wszystkich stron sceny politycznej zapewnienia, jak ważne są prawa polskich przedsiębiorców, zwłaszcza tych z sektora MŚP. Po wyborach część nowego obozu władzy o swych deklaracjach zapomina. Jako strażnik praw polskiego małego i średniego biznesu będę konsekwentnie domagał się od organów państwa respektowania tych praw.
Z moich informacji wynika, że urzędnicy ZUS próbują znaleźć satysfakcjonujące przedsiębiorców rozwiązanie. Czekają jednak na zielone światło ze strony Ministerstwa. Jest jeszcze czas, by rozwiązać sprawę kompleksowo i uniknąć przeniesienia sporu na wokandę sądową!
Adam Abramowicz
Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców