




Firmy pożyczkowe oraz pośrednicy stosują różne modele sprzedaży. Jednym z nich jest praktyka polegająca na oferowaniu pożyczek wraz z usługami dodatkowymi, np. w postaci pakietów medycznych, kursów językowych czy usług informatycznych
W branży finansowej takie usługi znane są pod angielskim skrótem VAS, czyli Value Added Services - usługi wartości dodanej, albo prościej: usługi dodatkowe. Teoretycznie mają za zadanie uatrakcyjnić ofertę przedsiębiorcy.
Niestety, w praktyce są narzędziem służącym głównie do maksymalizacji zysku, a często także do omijania ustawowych limitów kosztów kredytu. Tak było w przypadku spółki Aasa Polska, której Prezes UOKiK postawił zarzuty naruszenia zbiorowych interesów konsumentów.
Spółka prezentuje konsumentom m.in. w formularzach na stronie internetowej oraz umowach całkowitą kwotę kredytu powiększoną o koszt usług dodatkowych. Z większości sygnałów otrzymanych w tej sprawnie wynika, że konsumenci skarżą się na uzależnianie przez Aasa przyznania pożyczki od skorzystania z usług dodatkowych. W jednej ze skarg, jakie trafiły do UOKiK konsument napisał: firma stosuje praktyki wciskania kredytu tylko z kursem języka angielskiego, dodając, że jak nie zaakceptuje się nie udzielą pożyczki, moja żona się na to złapała miała pożyczkę wziętą 5000 zł i premium 7600 zł do spłaty.
Firma co prawda oferuje na swojej stronie także pożyczkę bez usług dodatkowych, jednak sposób jej prezentacji może wprowadzać konsumentów w błąd. Wersja bez VAS-ów pokazuje niższą kwotę pożyczki i wyższą ratę, przez co oferta z usługami dodatkowymi może wydawać się korzystniejsza.
Jednocześnie firma zastrzega w umowach, że aby skutecznie odstąpić od usługi dodatkowej powiązanej z pożyczką, konsument musi złożyć osobne oświadczenie o odstąpieniu od tej usługi. Może to wprowadzać w błąd co do tego, czy odstąpienie od umowy pożyczki automatycznie obejmuje również umowę na usługę dodatkową.
- Problem VAS-ów jest poważnym zagrożeniem dla portfeli Polaków i może być wykorzystywany do sztucznego omijania ustawowych limitów kosztów pozaodsetkowych. Dlatego pracując nad zmianą ustawy o kredycie konsumenckim staramy się ograniczyć to zagrożenie – powiedział prezes urzędu.
Jeśli zarzuty UOKiK potwierdzą się, spółce grozi kara w wysokości 10 proc. rocznych obrotów.
Ta strona używa plików Cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania i możliwości zmiany ustawień Cookies w przeglądarce. Czytaj więcej...