MISZMASZ TWOJA GAZETA

PORTAL DLA DŁUŻNIKÓW, WIERZYCIELI, KOMORNIKÓW, SĘDZIÓW I PRAWNIKÓW
Dziś jest:  wtorek 5 listopada 2024r.

PRZEGLĄD PRASY

  • Miszmasz - Czarny Piar
  • Miszmasz - Czarny Piar
  • Miszmasz - Czarny Piar
  • Miszmasz - Czarny Piar
  • Miszmasz - Czarny Piar
  • Pracownicy UOKiK sprawdzili 16 dużych sklepów z elektroniką w całej Polsce. To do tej pory największa akcja, w której wcielili się w tajemniczego klienta

     

    Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów od 2016 r. może korzystać z instytucji tajemniczego klienta. Pracownicy UOKiK już 26 razy wcielili się w tę rolę. W ten sposób UOKiK może sprawdzić, jak przebiega proces oferowania przez sprzedawcę określonych usług lub produktów. – Nie stosujemy prowokacji. Nie kupujemy produktów, ani nie zawieramy umów. Przychodzimy do banku czy na pokaz handlowy jako zwyczajni konsumenci, żeby z ich punktu widzenia sprawdzić, jakie informacje są tam przekazywane. Zgodę na to zawsze wcześniej wydaje sąd, musimy więc zawsze uzasadnić swoje działania – mówi Marek Niechciał, prezes UOKiK.

     

    Kontrola sklepów z elektroniką

    Największa kontrola, w której urząd skorzystał z tajemniczego klienta, odbyła się pod koniec 2018 r. W sezonie przedświątecznym 36 pracowników UOKiK odwiedziło 16 największych sklepów z elektroniką (pełna lista w załączniku). Były to sklepy należące do sieci: Komputronik, Media Markt, Mediaexpert, Neonet, RTV Euro AGD.

     

    UOKiK chciał w toku tej kontroli zweryfikować, czy i jak sprzedawcy informują o prawie do złożenia reklamacji z tytułu rękojmi i czy odróżniają ją od gwarancji. Przykładowo – tajemniczy klienci sprawdzali, czy sklepy odmawiały przyjęcia reklamacji i odsyłały klienta do producenta, albo czy uzależniały jej przyjęcie od tego, czy ktoś miał paragon.

     

    Kolejnym zagadnieniem, które chcieli zweryfikować tajemniczy klienci, były kwestie związane z tzw. dodatkowym ubezpieczeniem sprzętu. Sklepy oferują tzw. „przedłużoną gwarancję”, która z gwarancją ma niewiele wspólnego, a w rzeczywistości jest to dodatkowo płatne ubezpieczenie. Często w jego warunkach znajduje się wiele wyjątków, które powodują, że nie zapewniają pełnej ochrony sprzętu, pomimo wcześniejszych zapewnień sprzedawcy. Dlatego pracownicy urzędu chcieli sprawdzić, jak obsługa o tym informowała oraz czy nie wymagała zakupu takiej usługi.

     

    Kontrola odbyła się w całej Polsce. W tej chwili UOKiK prowadzi postępowanie wyjaśniające, w którym analizuje zgromadzone przez tajemniczych klientów informacje. – Bez tajemniczego klienta bardzo trudno byłoby nam udowodnić, że przedsiębiorca wprowadza w błąd. Na co dzień mamy do czynienia z sytuacjami, w których słowo konsumenta jest przeciwko słowu przedsiębiorcy. Korzystamy więc z nowych możliwości pozyskiwania dowodów – mówi Piotr Adamczewski, dyrektor delegatury UOKiK w Bydgoszczy.

     

    Okazją do dyskusji o tym narzędziu jest międzynarodowa konferencja, którą zorganizowała delegatura w Bydgoszczy. Spotkanie jest podsumowaniem współpracy UOKiK z włoskim urzędem Autorita' Garante della Concorrenza e del Mercato. Obie instytucje przez ponad rok wymieniały się doświadczeniami i wspólnie pracowały przy unijnym projekcie dotyczącym kontroli sklepów z elektroniką i przeglądu stron internetowych z ofertami wycieczek. – Cieszę się z tej współpracy. Dzięki niej możemy rozwijać kompetencje. Włoskie prawo nie przewiduje instytucji tajemniczego klienta, więc pracownicy tego urzędu z ciekawością przyglądali się naszym działaniom. Wzajemnie poszukujemy nowych możliwości pozyskiwania dowodów.

    Z drugiej strony, włoski urząd ma spore doświadczenie w monitorowaniu stron internetowych, na których są oferty wprowadzające konsumentów w błąd. To dla nas cenne doświadczenie – dodaje Piotr Adamczewski.

     

     

     

    UOKiK

     

  • Rzecznik Praw Obywatelskich otrzymał skargę właściciela firmy, dotyczącą blokady rachunku bankowego, w związku z podejrzeniem wykorzystywania działalności banku do celów mających związek z wyłudzeniami skarbowymi

     

    Bank zablokował skarżącemu dostęp do pieniędzy na jego rachunku. Skarżący nie otrzymał jednak żadnego zawiadomienia o dokonanej blokadzie.

     

    Zgodnie z Ordynacją podatkową, Szef Krajowej Administracji Skarbowej niezwłocznie po otrzymaniu informacji o podejrzeniu wykorzystywania sektora finansowego do wyłudzeń skarbowych, powinien poinformować o blokadzie rachunku bankowego. To nie nastąpiło. Według skarżącego uniemożliwiło mu to obronę jego praw, co w konsekwencji doprowadziło do wyrejestrowania prowadzonej przez niego firmy z rejestru czynnych podatników VAT.

     

    W ocenie skarżącego zastosowanie blokady, a następnie wykreślenie podatnika z rejestru VAT bez jakiegokolwiek postępowania narusza zasadę państwa prawa oraz prawa i wolności obywatelskie wynikające z tej zasady.

     

    Rzecznik zwrócił się z prośbą do szefa KAS o zajęcie stanowiska w tej sprawie.

     

     

     

    RPO

  • Dzisiaj Sąd Okręgowy w Poznaniu uchylił decyzję prezydenta Gniezna Tomasza Budasza. Do sądu zaskarżył ją organizator marszu

     

    Rzecznik Praw Obywatelskich przystąpił do tego postępowania. Adam Bodnar wniósł o uchylenie zakazu, przedstawiając obszerną argumentację prawną, z powołaniem się na Konstytucję i prawo międzynarodowe oraz europejskie. W ocenie RPO prezydent miasta błędnie i bezpodstawnie przyjął, że wystarczającą podstawą zakazu może być fakt organizacji w tym samym dniu 17 innych zgromadzeń grup różniących się przekonaniami społeczno-politycznymi - ze względu na zagrożenie życia lub zdrowia albo mienia w znacznych rozmiarach. A to nie ze strony organizatorów i uczestników marszu miałoby dojść do ewentualnego zagrożenia.

     

    Postanowienie sądu nie jest prawomocne. Stronom przysługuje prawo złożenia zażalenia w ciągu 24 godzin. Gdyby np. Prezydent Miasta Gniezna się na to zdecydował, to Sąd Apelacyjny miałby kolejne 24 godziny na rozpoznanie zażalenia.

     

    Zgłoszenie zgromadzenia

    Organizator marszu 14 marca 2019 r. zawiadomił władze Gniezna o zamiarze zorganizowania 13 kwietnia przemarszu przez miasto 1000 osób w celu promocji praw człowieka, w tym praw osób nieheteronormatywnych i innych mniejszości (z udziałem 10 wolontariuszy służby porządkowej). Tego samego dnia wpłynęło również 17 innych zawiadomień o zgromadzeniach na 13 kwietnia. 16 z nich deklarowało cele odmienne od marszu - zaplanowano je na jego trasie.

     

    Komendant Powiatowy Policji w Gnieźnie wskazał, że organizacja zgromadzeń „potencjalnie niesie za sobą zagrożenie uszkodzenia lub zniszczenia mienia”, powołując się na udział w nich przedstawicieli grup społecznych o odmiennych światopoglądach. 4 kwietnia rozprawa administracyjna w Urzędzie Miejskim w Gnieźnie nie doprowadziła do zmiany miejsca lub czasu zgromadzeń.

     

    Decyzją z 8 kwietnia prezydent Gniezna zakazał wszystkich zgromadzeń. Powołał się na zagrożenie życia lub zdrowia ludzi albo mienia w znacznych rozmiarach.

     

    Analiza decyzji prezydenta Gniezna

    W ocenie Rzecznika prezydent Gniezna w nieuzasadniony sposób naruszył prawo do wolności zgromadzeń. Oceniając, czy zgłoszone zgromadzenie zagraża życiu lub zdrowiu ludzi albo mieniu w znacznych rozmiarach, powinien był się odnieść wyłącznie do zachowania organizatorów i uczestników tego marszu, nie zaś do przewidywanego zachowania osób trzecich, o skrajnie odmiennych poglądach.

     

    Prezydent zakazał organizacji wszystkich zgromadzeń 13 kwietnia, posługując się tą samą argumentacją, bez wskazania, które zrzuty odnoszą się do poszczególnych organizatorów lub uczestników. - Oznacza to, że prezydent posłużył się de facto zasadą tzw. odpowiedzialności zbiorowej, obarczając organizatorów i uczestników pokojowego zgromadzenia odpowiedzialnością za potencjalne zachowanie kontrmanifestantów - głosi pismo Adama Bodnara do sądu.

     

    W świetle wykładni art. 57 Konstytucji i art. 14 pkt 2 Prawa o zgromadzeniach takie uzasadnienie jest prawnie niedopuszczalne. Prezydent wskazał, że źródłem zagrożenia jest „eskalacja napięcia pomiędzy stronami konfliktu ideologicznego” pomiędzy uczestnikami wszystkich planowanych zgromadzeń. Jako jeden z powodów podał także odbywające się w czasie planowanych zgromadzeń mecze piłki nożnej, których uczestników ocenił jako agresywnych i “wypowiadających się w sposób negatywny o celach i ideach wyrażanych na jednym ze zgłoszonych zgromadzeń”.

     

    Prezydent niesłusznie uznał, że dla sprawy nie ma znaczenia cel zgromadzenia - rozpowszechnianie praw człowieka, w tym praw osób nieheteronormatywnych i innych mniejszości oraz fundamentalnych zasad równości i poszanowania godności każdej osoby. Cel może być istotny przy ocenie zachowania jego uczestników, zwłaszcza jeśli jest nim promocja praw człowieka i ochrona przed dyskryminacją – podkreślił Rzecznik.

     

    Według niego nie sposób uznać, by zakaz był proporcjonalny i konieczny dla ochrony życia i zdrowia ludzi oraz mienia. Władze samorządowe dysponują bowiem środkami prawnymi, które w razie potrzeby pozwoliłyby zapobiec zagrożeniom dla tych wartości. Tymczasem w uzasadnieniu prezydent wskazał, że znaczne siły policji będą skierowane w dniu zgromadzenia do ochrony meczu piłki nożnej w Poznaniu, przez co należyte zabezpieczenie zgromadzenia może zostać utrudnione.

     

    Prezydent argumentował też, że organizatorzy marszu nie przewidzieli żadnej profesjonalnej ochrony, a jedynie 10 wolontariuszy, którzy nie zapewnią bezpieczeństwa w obliczu konfrontacji z wrogo nastawionymi osobami. Tymczasem to na władzach państwowych ciąży obowiązek zapewnienia ochrony i bezpieczeństwa uczestnikom pokojowych demonstracji, w szczególności obywatelom wyrażającym poglądy niepopularne, należącym do mniejszości i podatnym na dyskryminację.

    Zagwarantowanie prawa do wolności zgromadzeń wiąże się zaś z aktywnością policji, która powinna zapewnić bezpieczeństwo. Organizatorzy marszu mogą odpowiadać wyłącznie za zachowanie uczestników swego zgromadzenia, a nie za ochronę uczestników przed zachowaniem kontrmanifestantów, kibiców piłki nożnej albo innych osób.

     

    - W konsekwencji decyzji prezydenta Gniezna organizatorzy pokojowej demonstracji, głoszącej hasła tolerancji i szacunku dla drugiego człowieka nie mogą swobodnie korzystać z fundamentalnej wolności zgromadzeń ze względu na nieproporcjonalne, nieuzasadnione i nie znajdujące podstawy w ustawie przesłanki – brzmi konkluzja pisma RPO do sądu.

     

    Argumentacja prawna RPO

    Zgodnie z art. 57 Konstytucji każdemu zapewnia się wolność organizowania pokojowych zgromadzeń i uczestniczenia w nich. Podstawowym obowiązkiem władzy publicznej jest umożliwienie zgromadzenia i zabezpieczenie jego pokojowego przebiegu. Wolność do pokojowego gromadzenia się odgrywa też szczególną rolę w urzeczywistnianiu praw grup mniejszościowych do pełnego i równoprawnego udziału w życiu politycznym i społecznym. Stosownie do art. 32 Konstytucji RP wszyscy maja prawo do równego traktowania przez władze publiczne, a tym samym równe prawo do manifestowania swoich poglądów, nawet jeśli mogą one budzić kontrowersje lub opór w części społeczeństwa.

     

    Wartości te szeroko opisano w aktach prawa międzynarodowego: Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka, Międzynarodowym Pakcie Praw Obywatelskich i Politycznych oraz europejskiej Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności. Zgromadzenie podlega ochronie z art. 11 EKPCz nawet jeśli jako demonstracja jest uciążliwa, irytująca lub obraźliwa dla osób o innych poglądach. Nawet w przypadku faktycznego ryzyka naruszenia porządku na skutek zdarzeń będących poza kontrolą organizatorów, zgromadzenie nie przestaje być objęte ochroną EKPCz.

     

    Orzecznictwo Europejskiego Trybunału Praw Człowieka potwierdza, że poszanowanie wolności zgromadzeń nie może sprowadzać się wyłącznie do powstrzymania się od ingerencji, lecz obejmuje również pozytywny obowiązek zapewnienia skutecznego korzystania z tej wolności, co ma szczególne znaczenie dla obywateli wyrażających poglądy niepopularne, należących do mniejszości i podatnych na dyskryminację, represje i szykany.

     

    W orzecznictwie polskich sądów ugruntowany jest pogląd, że wolność zgromadzeń pełni doniosłą rolę w demokratycznym państwie prawnym, a także jest warunkiem istnienia społeczeństwa demokratycznego. Dlatego jej ograniczanie powinno być traktowane jako absolutny wyjątek.

     

    Standard ochrony wolności zgromadzeń oraz powiązany z nim zakaz nierównego traktowania przez władze publiczne sprowadza się do następujących kwestii:

    wszelkie ograniczenia wolności zgromadzeń muszą spełniać test niezbędności i proporcjonalności i powinny być traktowane jako absolutny wyjątek,

    organy władzy publicznej mają obowiązek umożliwić przeprowadzenie pokojowego zgromadzenia również wtedy, kiedy jego uczestnicy będą prezentować idee odmienne od poglądów większości, a dodatkowo takie zgromadzenie będą się starali zakłócić lub udaremnić uczestnicy kontrmanifestacji,

    przesłanki pozwalające na wydanie zakazu zgromadzenia nie mogą być interpretowane rozszerzająco, w szczególności zaś nie mogą opierać się wyłącznie na ogólnych prognozach lub przypuszczeniach i muszą uwzględniać wartości i normy wyższego rzędu wynikające z Konstytucji i przepisów prawa międzynarodowego,

    organy władzy publicznej, dokonując oceny, czy zgłoszone zgromadzenie zagraża życiu lub zdrowiu ludzi albo mieniu w znacznych rozmiarach, powinny odnosić się do zachowania organizatorów i uczestników zgromadzenia, nie zaś do zachowania osób trzecich, a cel zgromadzenia może być przy dokonywaniu tej oceny istotny,

    na organach władzy publicznej ciąży obowiązek zapewnienia ochrony uczestnikom pokojowych demonstracji, jeżeli nie naruszają one prawnych zakazów głoszenia określonych poglądów.

     

    Tak zdefiniowany standard wolności zgromadzeń w całości podzielił Sąd Apelacyjny w Lublinie. W październiku 2018 r. uwzględnił on zażalenie RPO i organizatorów Marszu Równości w Lublinie na postanowienie Sądu Okręgowego w Lublinie ws. odwołania od decyzji prezydenta miasta zakazującej tego zgromadzenia.

     

     

     

    RPO

     

  • W ogłoszeniach o pracę zawsze miałaby być podawana wysokość wynagrodzenia - zakłada poselski projekt nowelizacji Kodeksu pracy. Konfederacja Lewiatan popiera praktykę publikowania wysokości wynagrodzenia w ofertach pracy. To buduje zaufanie między pracodawcą i potencjalnym pracownikiem oraz zwiększa efektywność procesów rekrutacji

     

    Negatywnie ocenia jednak pomysł ustawowego uregulowania obowiązku przedstawiania w ogłoszeniach o pracę informacji o wynagrodzeniu oraz wprowadzanie za to sankcji karnych.

     

    - Wysokość zarobków jest w Polsce newralgicznym problemem, co często wynika z uwarunkowań kulturowych. Praktyka publikowania wysokości wynagrodzenia w ofertach pracy zasługuje na pozytywną ocenę. Tego rodzaju działania budują zaufanie stron i zwiększają efektywność procesów rekrutacji. Wielu pracodawców, będących członkami Lewiatana, korzysta z tego rodzaju rozwiązań. Negatywnie jednakże oceniamy dążenie to ustawowego uregulowania tego obowiązku oraz wprowadzenie sankcji karnych - mówi Robert Lisicki, radca prawny, dyrektor departamentu pracy Konfederacji Lewiatan.

     

    Zdaniem Lewiatana propozycja budzi też wiele zastrzeżeń legislacyjnych, a tym samym wątpliwości, co do możliwości realizacji stawianych celów. Wprowadzenie w życie takiej regulacji zwiększy obowiązki pracodawców.

     

    Przepisy prawa pracy nie zawierają definicji wynagrodzenia za pracę. Pojęciem tym obejmuje się rozmaite zapłaty, a o uznaniu danego świadczenia za wynagrodzenie, przesądza jego charakter. Podstawową cechą wynagrodzenia jest jego ekwiwalentność w stosunku do wykonanej pracy.

     

    Wynagrodzenie może zatem składać się ze zróżnicowanych elementów: stałych, ruchomych, obligatoryjnych i dodatkowych. W praktyce spotyka się systemy wynagradzania: czasowy (stawka godzinowa, miesięczna), akordowy (wynagrodzenia zależne od wyników pracy), system prowizyjny, czy premiowy. Systemy wynagradzania występują w różnych układach.

     

    Autorzy projektu posługują się pojęciem „zasadniczego wynagrodzenia brutto", które nie jest zdefiniowane w Kodeksie pracy i w powszechnym obiegu nadaje mu się potoczne znaczenie. Z uzasadnienia można jedynie wywnioskować, iż pojęcie to należy odnosić do proponowanego wynagrodzenia, bez doprecyzowania, co się przez to rozumie.

     

    - Ewentualne odniesienie „zasadniczego wynagrodzenia" do stawki miesięcznej czy godzinowej wyklucza różnorodność praktyk, rozwiązań funkcjonujących w zależności od sektora działalności czy stanowiska pracy, narzucając wszystkim określony, jeden model. Co więcej stawiałoby to w niekorzystnej sytuacji pracodawców, u których funkcjonują bardziej złożone systemy wynagradzania, szczególnie odnośnie wyżej klasyfikowanych stanowisk pracy - dodaje Robert Lisicki.

     

    Przyjęte rozwiązanie nie doprowadzi zatem w praktyce do przedstawienia w publikowanych przez pracodawców ofertach zatrudnienia proponowanego wynagrodzenia, które planują zaproponować aplikującym na dane stanowisko kandydatom, ponieważ w praktyce możliwe jest odniesienie tylko do pewnych wskaźników, bądź przyjęcie pewnego uśrednienia.
    Tym bardziej niezrozumiałe jest wprowadzanie sankcji karnych przy tak niejasno sformułowanym przepisie.

     

    Projekt abstrahuje również od faktu, iż ujawnienie wynagrodzenia "zasadniczego" będzie wiązało się z naruszeniem prawa przyszłego pracownika do prywatności. Nie budzi wątpliwości, iż informacja o wysokości zarobków uznawana jest za dobro osobiste pracownika. Ujawnienie przez pracodawcę bez jego zgody wysokości wynagrodzenia za pracę, może stanowić naruszenie dobra osobistego.

     

     

     

    Konfederacja Lewiatan

  • Europejski Trybunał Praw Człowieka wydał 10.04. pierwszą opinię doradczą na podstawie Protokołu Nr 16 do Europejskiej Konwencji Praw Człowieka

     

    W odpowiedzi na pytania francuskiego Sądu Kasacyjnego stwierdził, że w świetle art. 8 EKPC (prawo do prywatności i ochrony życia rodzinnego) prawo krajowe musi przewidywać możliwość prawnego uznania relacji między dzieckiem urodzonym przez surogatkę a kobietą wpisaną w zagranicznym akcie urodzenia jako jego matka.

    Uznanie to nie musi jednak polegać na zarejestrowaniu kobiety jako matki dziecka w aktach stanu cywilnego. Państwo może wykorzystać w tym celu inne mechanizmy, takie jak np. umożliwienie kobiecie adopcji dziecka, pod warunkiem, że są one skuteczne, szybkie i realizowane zgodnie z interesem dziecka.

     

    Trybunał podkreślił, że w sprawach dotyczących dzieci zawsze należy kierować się najlepszym interesem dziecka. Odmowa uznania przez państwo relacji między dzieckiem urodzonym przez surogatkę a kobietą wpisaną do zagranicznego aktu urodzenia jako jego matka negatywnie oddziałuje na jego prawa. Dziecko takie może być bowiem pozbawione poczucia tożsamości, prawa do uzyskania obywatelstwa matki, dziedziczenia po niej, utrzymywania z nią kontaktu po rozwodzie z ojcem dziecka, a także napotkać trudności w uzyskaniu prawa pobytu w państwie zamieszkania matki.

    Prawo krajowe powinno zatem przewidywać jakieś formy uznania relacji między dzieckiem a matką przyjmującą. Nie ma przy tym znaczenia, czy dziecko zostało poczęte przy użyciu komórek jajowych matki przyjmującej, choć jeśli tak się stało, to potrzeba formalnego uznania relacji między dzieckiem a matką jest jeszcze wyraźniejsza.

     

    Jednocześnie, Trybunał przyznał państwom pewną swobodę przy wyborze form prawnego uznania tej relacji. Co do zasady z Konwencji nie można wywieść obowiązku dokonania całościowej transkrypcji zagranicznego aktu urodzenia dziecka urodzonego przez surogatkę. Państwo może więc skorzystać z innych rozwiązań, np. umożliwienia matce przyjmującej adopcji dziecka, o ile postępowanie w tej sprawie będzie prowadzone szybko, tak aby nie pozostawiać dziecka w stanie niepewności prawnej.

     

    Pod koniec stycznia 2019 r. swoją opinię w sprawie złożyła do ETPC Helsińska Fundacja Praw Człowieka. HFPC zaprezentowała w niej orzecznictwo polskich sądów na tle transkrypcji aktów urodzenia dzieci urodzonych przez surogatki, a także zaprezentowała pogląd, że jeśli między dzieckiem a matką zawiązała się silna więź emocjonalna, istnieje zagraniczny akt urodzenia stwierdzający, że dziecko zostało urodzone przez surogatkę i legalnie zarejestrowane za granicą, a ponadto wzgląd na dobro dziecka nie uzasadnia odmowy uznania macierzyństwa matki przyjmującej, transkrypcja powinna zostać dokonana w całości, tj. zarówno względem ojca, jak i matki przyjmującej.

     

    Mechanizm opinii doradczych jest nowym instrumentem wprowadzonym do EKPC Protokołem Nr 16. Umożliwia on najwyższym sądom krajowym zwrócenie się do ETPC z prośbą o wydanie opinii w przedmiocie wykładni Konwencji w zakresie koniecznym do rozstrzygnięcia konkretnej sprawy zawisłej przed tymi sądami. Opinia Trybunału nie jest dla sądu wiążąca.

     

     

     

    HFPC

  • Delegatura CBA w Lublinie pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Lublinie prowadzi śledztwo w sprawie korupcji – wręczania i przyjmowania łapówek od przedstawicieli firm biorących udział w przetargach publicznych organizowanych przez 1 Wojskowy Szpital Kliniczny z Polikliniką SPZOZ w Lublinie. Materiał dowodowy został zgromadzony przy współudziale Służby Kontrwywiadu Wojskowego

     

    Ustalenia CBA wskazują, że za korzyści majątkowe ustawiano przetargi - w sposób nieuprawniony konsultowano specyfikacje istotnych warunków zamówienia, ograniczano krąg podmiotów biorących udział w przetargu oraz możliwości uzyskania przez Szpital najkorzystniejszej oferty.

     

    Agenci CBA zatrzymali kierownika jednej z pracowni diagnostyki lubelskiego szpitala, który w 2017 roku, korzystając z zajmowanego stanowiska i sprawowania funkcji, podejmował działania mające na celu zapewnienie wygranej w przetargach faworyzowanym przez siebie wykonawcom.

    Sprawa dotyczy dostawy aparatury i sprzętu medycznego USG za 850 tys. zł od warszawskiej firmy – wyłącznego przedstawiciela jednej z japońskich marek w Polsce. Funkcjonariusze Biura zatrzymali także dyrektora handlowego tej firmy. Za łapówki miała też być zapewniona firmie przychylność w zakresie przyszłych przygotowań SIWZ. Łapówkami w tym przypadku były pieniądze i pobyt wypoczynkowy.

     

    Zatrzymania po doprowadzeniu do PO w Lublinie usłyszą zarzuty korupcyjne Lubelscy agenci CBA przeszukali mieszkania podejrzanych, miejsce pracy kierownika oraz zabezpieczyli dokumentację w szpitalu.

     

     

     

    LS

    CBA

  • Wydział do Spraw Wojskowych Prokuratury Okręgowej w Warszawie skierował do Wojskowego Sądu Okręgowego w Warszawie akt oskarżenia przeciwko 4 oskarżonym, w tym 3 byłym żołnierzom

     

    Na ławie oskarżonych zasiądzie Rafał P. – były żołnierz zawodowy pełniący służbę w jednostce w Łasku na stanowisku młodszego technika, Jan N. – były żołnierz zawodowy pełniący służbę w jednostce Kraków – Balice na stanowisku operatora kompanii kierowców, Paweł M. – były żołnierz zawodowy pełniący służbę w jednostce Kraków – Balice na stanowisku kierowcy oraz Krzysztof S. – były pracownik cywilny jednostki Kraków – Balice.

     

    Prokuratura oskarżyła ich o udział w zorganizowanej grupie przestępczej, w ramach której jej członkowie dokonywali kradzieży paliwa lotniczego oraz oleju napędowego w 8 Bazie Lotnictwa Transportowego w Krakowie – Balicach oraz w 32 Bazie Lotnictwa Taktycznego w Łasku. Jeden z oskarżonych – były żołnierz, odpowie za nabycie pochodzącego z kradzieży paliwa lotniczego oraz oleju napędowego.

     

    Zarzuty aktu oskarżenia dotyczą działalności oskarżonych w okresie od 2012 do 2013 roku.

     

    Proceder kradzieży polegał między innymi na nieewidencjonowaniu części paliwa lotniczego dostarczanego do 32 Bazy Lotnictwa Taktycznego w Łasku, a następnie sprzedaży i rozprowadzeniu go wśród ustalonych w toku śledztwa odbiorców. W przypadku 8 Bazy Lotnictwa Transportowego w Krakowie – Balice sprawcy pozyskiwali paliwo podczas tankowania i obsługi statków powietrznych. Ujawniono również przypadki kradzieży oleju napędowego z pojazdów służbowych.

    W toku postępowania ustalono, że przedmiotem dokonanych kradzieży było nie mniej niż 45000 litrów paliwa lotniczego oraz oleju napędowego o łącznej wartości 165 tysięcy złotych. Odbiorami skradzionego paliwa byli żołnierze oraz osoby prywatne nie związane z wojskiem.

     

    Na początkowym etapie postępowania zatrzymano kilkadziesiąt osób podejrzanych o udział w przestępczym procederze. Wobec 7 osób stosowane były środki zapobiegawcze w postaci tymczasowego aresztowania.

     

    W toku postępowania, na wcześniejszych etapach, wobec 54 osób prokurator skierował do Sądów, zarówno wojskowych jak i powszechnych, akty oskarżenia bądź wnioski o warunkowe umorzenie postępowania. Zarzuty dotyczyły udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, kradzieży oraz paserstwa.

     

    Część z tych postępowań została już zakończona wyrokami skazującymi, zgodnymi z wnioskami prokuratora, w tym w zakresie nakładanych na oskarżonych obowiązków naprawienia szkody.

     

    Czynności w tym postępowaniu były prowadzone przez funkcjonariuszy z Mazowieckiego Oddziału Żandarmerii Wojskowej w Warszawie.

     

     

     

    Prokuratura Krajowa

     

  • W kwietniu br. Prokuratura Okręgowa w Legnicy skierowała do Sądu Okręgowego w Głogowie akt oskarżenia przeciwko Andrzejowi W., lekarzowi ginekologowi pracującemu w poradni ginekologiczno-położniczej w Górze, który działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej dopuścił się szeregu przestępstw przeciwko mieniu i dokumentom

     

    Prokuratura zarzuciła oskarżonemu popełnienie łącznie 50-ciu przestępstw, w tym oszustw i usiłowania oszustw na szkodę pacjentek poradni ginekologiczno-położniczej tj. o czyny z art. 286 par.1 k.k. i art. 13 par.1 k.k. w zw. z art. 286 par.1 k.k. oraz oszustwa i poświadczania nieprawdy w dokumentacji lekarskiej na szkodę Dolnośląskiego Oddziału NFZ we Wrocławiu tj. o czyny z art. 286 par.1 k.k. i art. 271 par.1 i 3 k.k. w zw. z art. 11 par.2 k.k.

     

    Łączna wysokość szkody wyrządzonej przestępstwami oskarżonego w mieniu NFZ i pacjentek wyniosła 27.856,60 złotych.

     

    Przyjmował od pacjentek pieniądze w kwotach od 200 do 450 złotych

    Zgromadzony w sprawie materiał dowodowy wskazuje, że Andrzej W. na podstawie umowy o udzielanie usług medycznych zawartej ze spółką prowadzącą Szpital i przychodnię specjalistyczną w Górze, przyjmował w okresie od 1 lipca 2015 roku do 9 czerwca 2016 roku pacjentki w poradni ginekologiczno-położniczej. Oskarżony przyjmując pacjentki w ramach ubezpieczenia zdrowotnego, informował je w czasie wizyt o konieczności wykonania różnych zabiegów lub pobrania materiału do badań. Jednocześnie lekarz wprowadzał pacjentki w błąd przekazując im nieprawdziwe informacje, że takie zabiegi i badania nie są finansowane ze środków publicznych i należy za nie zapłacić. Za wykonane zabiegi Andrzej W. przyjmował od pacjentek pieniądze w kwotach od 200 do 450 złotych. W ten sposób doprowadził do niekorzystnego rozporządzenia mieniem 12 kobiet.

     

    Usiłował wyłudzić pieniądze od kolejnych 27 pacjentek

    Ponadto Andrzej W. wprowadzał niektóre ze swoich pacjentek w błąd co do konieczności natychmiastowego bądź pilnego wykonania niektórych zabiegów medycznych np. biopsji, co do których w rzeczywistości nie było wskazań medycznych. Oskarżony żądał za wykonanie takich zabiegów kwot od 300 do 850 złotych, pomimo, że takie świadczenie lecznicze było finansowane ze środków publicznych. W ten sposób Andrzej W. usiłował wyłudzić pieniądze od 27 pacjentek, które ostatecznie nie wyraziły zgody na takie zabiegi i uiszczenie za nie opłaty oskarżonemu.

     

    Rozliczał niewykonane usługi

    Ponadto jak ustalono w toku postępowania Andrzej W., w prowadzonej dokumentacji medycznej będącej podstawą do rozliczeń przychodni z NFZ, wpisywał w rzeczywistości nie wykonane pacjentkom usługi medyczne takie jak badanie usg w liczbie 11 oraz kolposkopia w liczbie ponad 300. Usługi te zostały zrefundowane przez NFZ.

     

    Nie zastosował się do zakazu prowadzenia prywatnej praktyki lekarskiej

    Akt oskarżenia obejmuje również zarzut niestosowania się do orzeczonego środka karnego w postaci zakazu prowadzenia prywatnej praktyki lekarskiej w zakresie ginekologii i położnictwa tj. o czyn z art. 244 k. k.

    Andrzej W. był uprzednio skazany wyrokiem Sądu Okręgowego we Wrocławiu z dnia 26 maja 2014 roku za oszustwa i przestępstwa korupcyjne na karę 2 lat pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem na okres próby 5 lat. Sąd orzekł wówczas wobec niego zakaz prowadzenia prywatnej praktyki lekarskiej w zakresie ginekologii i położnictwa na okres 6 lat.

     

    Nie przyznał się do zarzucanych czynów

    Przesłuchany w charakterze podejrzanego Andrzej W. nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów i złożył wyjaśnienia pozostające w sprzeczności ze zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym.

    Na poczet przyszłych kar i roszczeń o naprawienie szkody prokurator zabezpieczył mienie Andrzeja W. między innymi przez dokonanie wpisu hipoteki przymusowej na prawie do nieruchomości.

    Oskarżonemu grozi kara pozbawienia wolności do lat 8.

     

     

     

    Prokuratura Krajowa

     

     

     

  • W opinii GIODO, rozwiązania przyjęte w Kodeksie wyborczymwymagają dostosowania do przepisów o ochronie danych, zwłaszcza zaś unijnego rozporządzenia w tej sprawie (RODO), które zacznie być stosowane od 25 maja 2018 r.

     

    Stanowisko takieGeneralny Inspektor Ochrony Danych Osobowych (GIODO) przedstawił po dokonaniu ponownej analizy Kodeksu wyborczego, a także po zapoznaniu się z wątpliwościami, jakie w tej sprawie zgłosiła Państwowa Komisja Wyborcza.

     

    GIODO, odpowiadając na pismo PKW, podkreślił, że nie kwestionuje przysługującego każdemu z nas prawa do informacji publicznej, lecz zaznaczył, że powinno być ono realizowane z poszanowaniem prywatności.

     

    W ocenie Generalnego Inspektora, transmisja lub rejestracja z lokalu wyborczego w dniu głosowania może prowadzić do ingerencji w prywatność osób oddających głosy, jak i naruszać tę prywatność.

     

    Wśród najważniejszych zagrożeń w tym zakresie GIODO wskazuje, że czasie transmisji z lokalu wyborczego prezentowane będą zarówno wizerunki wyborców, jak i ich zachowania. Zaznacza też, że ponieważ w wyborach organów jednostek samorządu terytorialnego głosować można co do zasady wyłącznie w obwodzie właściwym dla miejsca stałego zamieszkania, to skutkiem przeprowadzania transmisji lub rejestracji w lokalach wyborczych mogło by być także ujawnianie miejsca zamieszkania (lub miejsca pobytu w czasie głosowania) osób oddających głosy.

     

    „Regulacje prawne powinny precyzyjnie określać zakres danych osobowych oraz cele, dla których będą one przetwarzane. Niewątpliwie cel i zakres pozyskiwanych danych powinien być podporządkowany zadaniom nałożonym na podmioty publiczne realizujące zadania w omawianym obszarze. Tylko wtedy bowiem zakres zbieranych danych nie będzie przekraczać kryterium „niezbędności w demokratycznym państwie prawnym”. Nie jest bowiem określone w jaki sposób miałyby zostać rozmieszczone kamery podczas głosowania. W opinii Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych podczas wyborów nie powinno dochodzić do transmisji czy rejestracji umieszczania przez wyborcę karty do głosowania w urnie. Transmisja ukazująca urnę potencjalnie może prowadzić do publicznego ujawnienia tego, w jaki sposób głosował dany wyborca” – czytamy w piśmie GIODO.

     

    Kolejną kwestią, która wzbudziła wątpliwości Generalnego Inspektora jest fakt, że transmitowanie w Internecie czynności z przebiegu wyborów w istocie oznacza umożliwienie potencjalnie nieograniczonemu kręgowi osób dalsze ich wykorzystywanie w innych celach, np. profilowania wyborców. To zaś może prowadzić do naruszenia naszego prawa do prywatności, a także autonomii informacyjnej.

     

    Zagadnieniem, które w opinii GIODO raz jeszcze należałoby poddać analizie, jest prowadzenie transmisji z tzw. odrębnych obwodów głosowania, do których należą m.in. zakłady lecznicze czy zakłady karne, co może prowadzić do nieuprawnionego przetwarzania danych osobowych podlegających szczególnej ochronie.

     

    Okres przechowywania materiałów z przebiegu czynności podczas głosowania transmitowanego lub zarejestrowanego w komisjach wyborczych to kolejna kwestia wymagająca ponownego przemyślenia.

     

     

     

    GIODO

     

  • GIODO wystąpił do samorządu radców prawnych i samorządu adwokatów z prośbą o przedstawienie stanowiska w sprawie możliwości wykonywania tych zawodów i jednoczesnego pełnienia funkcji administratora bezpieczeństwa informacji lub inspektora ochrony danych

     

    Wskazał, że opinia samorządów w tej sprawie będzie istotną pomocą dla wszystkich podmiotów przygotowujących się obecnie do stosowania od 25 maja 2018 r. przepisów RODO i będzie odpowiedzią na wiele wątpliwości, które były sygnalizowane Generalnemu Inspektorowi.

     

    W opinii Naczelnej Rady Adwokackiej wykonywanie zawodu adwokata nie wyklucza jednoczesnego pełnienia funkcji inspektora ochrony danych (IOD) bowiem przepisy RODO gwarantują IOD niezależność, co jest również podstawą wykonywania zawodu adwokata. W przypadku inspektora ochrony danych niezależność gwarantują mu podległość najwyższemu kierownictwu danego podmiotu, zakaz wydawania IOD instrukcji oraz zakaz zwolnienia z powodu wykonywania przez niego czynności przewidzianych przepisami.

     

    Krajowa Rada Radców Prawnych przekazała opinię, zgodnie z którą wykonywanie zadań IOD/ABI nie może być kwalifikowane jako podkategoria pojęcia świadczenia pomocy prawnej, chociaż te obszary mają pewne wspólne zakresy. Radcy prawni, jako profesjonaliści w zakresie świadczenia pomocy prawnej, po uzyskaniu dodatkowych kwalifikacji wymaganych dla wykonywania zadań IOD, mogą podejmować się pełnienia tej funkcji, choć zaznaczyć należy, że rzetelne wykonywanie zadań IOD może wymagać znacznej ilości czasu.

     

    Ponadto ze względu na określone ryzyka związane z konfliktem interesów, w szczególności związane z potencjalnym naruszeniem zasad etyki zawodowej oraz rozbieżnymi charakterystykami funkcji radcy prawnego oraz IOD, rekomenduje się niełączenie wykonywania tych ról w ramach jednego podmiotu (administratora danych/klienta).

     

    Generalny Inspektor dziękuje samorządom za przekazanie stanowisk zawierających cenne zalecenia i wskazówki, a wszystkich zainteresowanych zaprasza do zapoznania się z treścią wystąpień GIODO i przedstawionych przez samorządy stanowisk.

     

     

     

    GIODO

  • Giełda Papierów Wartościowych zawiesiła do godz. 17.30 w poniedziałek obrót akcjami i obligacjami Getback "ze względu na interes i bezpieczeństwo uczestników obrotu"

     

    Ostatnia transakcja na akcjach Getback została zawarta w poniedziałek o godz. 9.04 po kursie 3,75 zł, co oznacza spadek wobec piątkowego zamknięcia o 17 proc. O godz. 12.55 notowania są zawieszone, a teoretyczny kurs otwarcia wynosi 2,55 zł (spadek o 43,6 proc).

    Łącznie zawieszono obrót 28 instrumentami finansowymi, których emitentem jestGetback.

     

    Skąd to zamieszanie? W poniedziałek rano Getback podał, że prowadzi negocjacje z PKO BP oraz Polskim Funduszem Rozwoju w sprawie finansowania w wysokości do 250 mln zł. Z komunikatu spółki wynikało, że informacja została uzgodniona "ze wszystkimi zaangażowanymi stronami". Problem w tym, że w krótkim czasie zarówno Polski Fundusz Rozwoju, jak i PKO BP zdementowały tę informację i podały, że nie prowadziły z Getbackiem żadnych rozmów, w szczególności dotyczących finansowania spółki.

     

    Źródło i więcej:

    https://tvn24bis.pl/wiadomosci-gieldowe,76/gpw-zawiesila-obrot-akcjami-i-obligacjami-getback-do-godz-17-30,829974.html

     

     

    Uchwała Nr 92/18
    Zarządu BondSpot Spółka Akcyjna
    z dnia 16 kwietnia 2018 r.

    w sprawie zawieszenia w alternatywnym systemie obrotu na Catalyst
    obrotu obligacjami na okaziciela spółki GETBACK S.A.

    § 1

    Na żądanie Komisji Nadzoru Finansowego dokonane na podstawie art. 78 ust. 3 w zw. art. 16 ust. 3 ustawy o obrocie instrumentami finansowymi (Dz. U. z 2017 r. poz. 1768, z późn. zm.), Zarząd BondSpot S.A., działając na podstawie § 13 ust. 4 Regulaminu Alternatywnego Systemu Obrotu, postanawia zawiesić obrót obligacjami na okaziciela spółki GETBACK S.A., określonymi w załączniku do niniejszej uchwały, w alternatywnym systemie obrotu na Catalyst od dnia 17 kwietnia 2018 r.

    § 2

    Uchwała wchodzi w życie z dniem podjęcia.

     

     

  • Zakaz posiadania obywatelstwa innego państwa przez sędziów, asesorów i ławników jest niezgodny z zasadami konstytucyjnymi - pisał w lutym 2018 r. Rzecznik Praw Obywatelskich do Ministra Sprawiedliwości. Od 3 kwietnia obowiązuje przepis, że sędzia mający obywatelstwo także inne niż polskie - który się go nie zrzeknie do 4 października - traci prawo do orzekania. Prasa podaje, że resort sprawiedliwości rozesłał sądom pismo o niezwłoczne odebranie odpowiednich oświadczeń od wszystkich sędziów

     

    Jak podał w poniedziałek „Dziennik Gazeta Prawna”, MS przesłało sądom apelacyjnym wzór druku, który zainteresowani mają wypełnić do 17 kwietnia. Prezesi mają z kolei do 20 kwietnia czas na poinformowanie ministra o liczbie osób orzekających w ich sądzie, które mają wielorakie obywatelstwa. Siedem dni później upłynie im termin do przesłania imiennej listy takich sędziów i asesorów.

     

    Zapis, że sędzią może być tylko osoba, która posiada wyłącznie obywatelstwo polskie, pojawił się w nowej ustawie o Sądzie Najwyższym z 8 grudnia 2017 r. Zmieniła on m.in. Prawo o ustroju sądów powszechnych. Zgodnie z nią, sędzia albo asesor sądowy, który nie spełnia wymogu posiadania wyłącznie obywatelstwa polskiego, powinien w 6 miesięcy od wejścia ustawy w życie zrzec się obywatelstwa obcego państwa. W przypadku bezskutecznego upływu terminu, stosunek służbowy sędziego albo asesora sądowego wygasa. Dotyczy to też nowo powoływanych sędziów i asesorów.

     

    Ustawa ta weszła w życie 3 kwietnia 2018 r. Jeszcze podczas prac nad projektem, w listopadzie 2017 r. Adam Bodnar zwrócił się do Marszałka Sejmu wskazując, że w projekcie ustawy o SN zawarto przepis skutkujący ograniczeniem dostępu do służby publicznej wobec sędziów, asesorów i ławników.

     

    Rzecznik podkreślał wtedy, że wprowadzenie takiego automatyzmu jest niedopuszczalne w świetle art. 180 ust. 2 Konstytucji. Głosi on: „Złożenie sędziego z urzędu (...) wbrew jego woli może nastąpić jedynie na mocy orzeczenia sądu i tylko w przypadkach określonych w ustawie”. Oznacza to, że żaden inny organ władzy publicznej nie może mieć kompetencji do podejmowania rozstrzygnięć w tym zakresie„ - pisał RPO. Przepis ten jest ponadto niezgodny z art. 180 ust. 1 Konstytucji o tym, że sędziowie są nieusuwalni.

     

    Sprawę tę Adam Bodnar poruszył także, gdy w grudniu 2017 r. nad ustawą pracował Senat RP. „Jest to rozwiązanie niezwykle krzywdzące dla osób, które mają takie a nie inne losy rodzinne, dla których kwestia obywatelstwa podwójnego czy tzw. obywatelstwa wielokrotnego to jest konsekwencja takiego a nie innego ukształtowania życia” - mówił. Dodał, że nie chciałby być w skórze osób, które muszą podjąć decyzję, czy zrezygnować z urzędu sędziego, czy z obywatelstwa państwa obcego.

    W piśmie do ministra Zbigniewa Ziobry z 15 lutego 2018 r. w tej sprawie, Rzecznik podkreślał, iż osoby dotknięte tą regulacją będą mieć sześć miesięcy na dostosowanie się do nowej sytuacji.

     

    „Należy jednak mieć na względzie, iż w praktyce procedura zrzeczenia się obywatelstwa innego państwa może być związana ze spełnieniem szeregu wymogów określonych w prawie danego państwa i prowadzić do przekroczenia tego terminu” - wskazywał. Zdaniem RPO konieczne okazać się może np. oczekiwanie na zgodę innego podmiotu władzy publicznej, który nie jest związany terminem.

     

    W konsekwencji dodatkowe wątpliwości co do konstytucyjności przepisu wzbudza fakt, iż z przyczyn niezależnych od osoby ubiegającej się o zrzeczenie obywatelstwa - a nie od wyłącznej jej woli i działań - zależeć będzie, czy procedura zrzeczenia się obywatelstwa innego państwa w celu możliwości dalszego sprawowania urzędu zostanie skutecznie zakończona w pół roku.

     

    Adam Bodnar podkreślił w piśmie do ministra, iż w pełni podtrzymuje podniesione w swych wcześniejszych wystąpieniach zarzuty o niekonstytucyjności tego rozwiązania.

     

    Poprosił wtedy Zbigniewa Ziobrę o zajęcie stanowiska w sprawie. Odpowiedź dotychczas nie wpłynęła.

     

     

     

    RPO

     

  • Policjanci wydziału do walki z przestępczością gospodarczą Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie w śledztwie prowadzonym pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Tarnowie zatrzymali trzech członków zorganizowanej grupy przestępczej, która zajmowała się wyłudzaniem kredytów bankowych, podatku VAT oraz praniem pieniędzy

     

    Według ustaleń śledczych, w 2014 roku w Tarnowie powstała firma, która prowadziła fikcyjną działalność gospodarczą. Spółka miała w założeniu zajmować się zarówno usługami, jak i sprzedażą różnego rodzaju towarów. Tak szerokie spektrum działania dawało jej 40-letniemu właścicielowi możliwość obrotu pustymi fakturami z różnymi podmiotami gospodarczymi. Na tej podstawie prezes firmy, jego 48-letni zastępca oraz 54-letni pełnomocnik wyłudzali między innymi podatek VAT od towarów i usług. W prowadzonym postępowaniu oszacowano straty zarówno banków i skarbu państwa na kilkanaście milionów złotych.

    Policjanci w ostatnich dniach dokonali zatrzymania wszystkich trzech sprawców. Jeden z podejrzewanych został zatrzymany 8 kwietnia br. na lotnisku w Katowicach Pyrzowicach, gdy wracał z wczasów.

     

    Zebrany w sprawie materiał dowodowy pozwolił na przestawienie całej trójce zarzutów udziału w zorganizowanej grupie przestępczej (art.258 KK), oszustwa (art.286 KK) fałszowania dokumentów (art.270 kk) i poświadczania w nich nieprawdy (271 KK) a także kilku zarzutów z kodeksu karnoskarbowego. Wobec wszystkich podejrzanych Sąd zastosował tymczasowy areszt.

     

    Sprawa ma charakter rozwojowy i przewidywane są dalsze zatrzymania. W przestępczy proceder zamieszanych jest bowiem szereg podmiotów gospodarczych z terenu całego kraju oraz ustalone i nieustalone jeszcze osoby fizyczne.

     

     

     

    LS

    Policja

  • Policjanci z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu zatrzymali kolejne trzy osoby, członków zorganizowanej grupy przestępczej.  Grupa poprzez portale ogłoszeniowe oferowała sprzedaż fikcyjnych faktur VAT. Do chwili obecnej w tej sprawie zatrzymanych zostało już dwanaście osób, w tym główny organizator procederu

     

    Policjanci ustalili, że straty Skarbu Państwa wstępnie wynoszą nie mniej niż 1 milion złotych. Za popełnione przestępstwa grozi kara pozbawienia wolności nawet do 8 lat.

    Faktury były oferowane poprzez specjalnie stworzone witryny internetowe uruchomione na serwerach zlokalizowanych poza granicami kraju. Oferowano sprzedaż faktur VAT na nieistniejące towary oraz usługi, które posłużyły do zaniżenia należnego podatku VAT i CIT. W tym celu przestępcy wystawiali dokumenty na specjalnie do tego założone podmioty gospodarcze. Dodatkowo, aby zakamuflować swoją działalność, sprawcy przyjmowali zapłatę na rachunki bankowe prowadzone w Bitcoinach, co miało gwarantować wysoki stopień anonimowości.

     

    Sprawa ma charakter rozwojowy i niewykluczone są kolejne zatrzymania. Osoby uczestniczące w przestępczym procederze i korzystające z fikcyjnych faktur, mogą liczyć na nadzwyczajne złagodzenie kary, gdy same zgłoszą się na policję lub do prokuratury.

     

     

     

    Policja

  • Rzecznik Praw Obywatelskich wystąpił do premiera Mateusza Morawieckiego o podjęcie prac nad odrębnym systemem zabezpieczenia emerytalnego dla twórców i artystów, dostosowanym do specyfiki ich działalności. Adam Bondar argumentuje, że twórcy prowadzący działalność bez stałego zatrudnienia i powiązanego z nim ubezpieczenia społecznego często nie mają odpowiedniego zabezpieczenia społecznego - co dotyka także członków ich rodzin. Rzecznik powołuje się na odmowę przyznania renty rodzinnej dzieciom zmarłego twórcy

     

    W piśmie do premiera Adam Bodnar podkreślił, że o podjęcie prac nad odrębnym systemem zabezpieczenia emerytalnego, dostosowanym do specyfiki działalności twórców i artystów, występował bezskutecznie do Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. RPO zaznaczył, że przychylne stanowisko w tej kwestii wyraził Minister Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej.

     

    Córki zmarłego twórcy - bez renty rodzinnej

    Rzecznik powołał się na jedną ze spraw, która wpłynęła do jego Biura. Wdowa po cenionym reżyserze i scenarzyście filmów dokumentalnych oraz wydawcy i producencie programów telewizyjnych starała się o rentę rodzinną dla dwóch córek. Rodzina znalazła się w trudnej sytuacji życiowej, ponieważ wdowa nie może podjąć pełnej aktywności zawodowej z powodu konieczności opieki nad małymi córkami.

    Właściwy oddział ZUS odmówił jej przyznania renty rodzinnej. Przyczyną był brak wymaganych pięciu lat okresów składkowych i nieskładkowych ojca dzieci w ostatnim dziesięcioleciu przed jego śmiercią. Dodatkowo, z uwagi na swój wiek, nie spełniał on warunków do emerytury. Prawidłowość decyzji ZUS potwierdził prawomocnie sąd okręgowy.

     

    Jak wskazał RPO, niestety brak prawa do odpowiedniego zabezpieczenia społecznego zdarza się bardzo często w przypadku artystów i twórców, prowadzących działalność bez stałego zatrudnienia i powiązanego z nim ubezpieczenia społecznego. Co gorsza taka sytuacja dotyka także nie tylko samych artystów, ale także ich rodziny. Jest to spowodowane brakiem odrębnych zasad podlegania ubezpieczeniu społecznemu, dostosowanych do specyfiki działalności prowadzonej przez twórców i artystów.

     

    Dlatego Adam Bodnar zwrócił się do premiera o zainicjowanie działań rządowych - w porozumieniu z przedstawicielami środowiska artystów i twórców - zmierzających do utworzenia odpowiedniego systemu zabezpieczenia emerytalnego twórców i artystów.

     

    Odnosząc się do sytuacji wdowy, RPO wyraził przekonanie, że może zostać ona uznana za szczególnie uzasadniony przypadek, uprawniający Prezesa Rady Ministrów do przyznania renty specjalnej. Adam Bodnar poprosił premiera Morawieckiego o rozważenie takiej możliwości.

     

    Problemy zgłosili sami twórcy

    Kwestię braku dostosowania systemu ubezpieczeń społecznych do specyfiki działalności artystów i twórców przedstawiono RPO podczas jego spotkania regionalnego w Szczecinie i Świnoujściu w 2016 r.

     

    Zdaniem przedstawicieli środowiska obowiązujące zasady podlegania ubezpieczeniom społecznym, zwłaszcza wysokość i częstotliwość opłacania składki, zupełnie nie przystają do specyfiki ich działalności. W wielu przypadkach może to prowadzić do wykluczenia ich z dostępu do systemu ubezpieczenia społecznego, w tym świadczeń emerytalno-rentowych.

     

    Tylko nieliczna grupa artystów i twórców prowadzi działalność, zachowując status pracownika. Niektórzy pracują w ramach samozatrudnienia lub prowadzą działalność gospodarczą. Zdecydowana uzyskuje nieregularne przychody. Tymczasem zasady ubezpieczenia społecznego wymagają stałych, miesięcznych opłat składkowych w określonej wysokości. Jest ona ustalana na zasadach, jakie obowiązują przedsiębiorców.

    Według Rzecznika, warto skorzystać z doświadczeń innych krajów Unii Europejskiej, przewidujących odrębne systemy finansowania kosztów ubezpieczenia artystów, zasilane dodatkowo przez państwo oraz przedsiębiorców korzystających z pracy artystów i twórców.

     

     

     

    RPO

     

  • Polacy w 2017 r. wykonali prawie 1,8 miliarda przelewów na łączną kwotę 4,75 biliona zł. O prawie 80% wzrosła także popularność przelewów natychmiastowych – wynika z najnowszej edycji Raportu NetB@nk opublikowanego na czwartkowej konferencji prasowej

     

    W Konferencji wzięli udział Krzysztof Pietraszkiewicz, Prezes ZBP, Włodzimierz Kiciński, Wiceprezes ZBP, Martyna Pakuła, PKO BP, Członek Prezydium Grupy roboczej ds. obsługi osób z niepełnosprawnościami oraz Marcin Idzik z Kantar TNS.

     

    Raport NetB@nk

    Przelewy natychmiastowe (Express Elixir) cieszą się w Polsce z roku na rok rosnącą popularnością. Liczba transakcji tego typu wzrosła w 2017 r. o ponad 2,2 miliona sztuk, by w grudniu 2017 r. osiągnąć poziom prawie 5 milionów zleceń w skali roku. W ujęciu rocznym, oznacza to prawie dwukrotny wzrost popularności transakcji natychmiastowych. Przelewów tradycyjnych w 2017 r. wykonano natomiast prawie 1,8 miliarda (o ponad 82 miliony więcej niż w 2016 r.), a ich łączna wartość wyniosła ponad 4,75 biliona zł, co oznacza wzrost o ponad 340 miliardów zł w porównaniu z danymi za 2016 r. Średnia wartość przelewu wykonanego w Polsce w 2017 r. sięgnęła 2 647 zł - to wzrost o 70 zł w stosunku do danych za 2016 r.

     

    Popularność zyskuje także system Euro Elixir umożliwiający dokonywanie szybkich i tanich przelewów międzybankowych w Euro w ramach Jednolitego Obszaru Płatności w Euro (SEPA). Przelew dociera do odbiorcy zazwyczaj w ciągu 1 dnia roboczego (niezależnie od tego, czy jest to przelew krajowy, czy międzynarodowy) i kosztuje około 5 zł. W 2017 roku zrealizowano łącznie 27,3 mln transakcji tego typu, o łącznej wartości prawie 156 miliardów Euro.

     

    Rusza strona „Dostępny bankomat" – specjalny serwis dedykowany osobom z niepełnosprawnościami

     

    Związek Banków Polskich chce otwierać polską bankowość na coraz szersze kręgi społeczeństwa i powodować, że coraz mniej osób jest wykluczonych z życia społecznego i gospodarczego. W grudniu ubiegłego roku zaprezentowaliśmy III edycję Dobrych praktyk obsługi osób z niepełnosprawnościami przez banki. Kolejnym etapem jest serwis Dostępny Bankomat - specjalnie przygotowana platforma internetowa, w pełni dostępna dla wszystkich użytkowników sieci, która umożliwia dostęp do pełnej bazy bankomatów należących do różnych banków i operatorów sieci bankomatowych w Polsce.

    Projekt realizowany jest przez Grupę roboczą ds. obsługi osób z niepełnosprawnościami przez banki, działającą przy Związku Banków Polskich oraz Fundację Widzialni, przy współpracy z bankami. Patronat honorowy nad projektem objęło Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii oraz Narodowy Bank Polski, który współfinansuje projekt.

    Celem projektu „Dostępny Bankomat” jest przeciwdziałanie wykluczeniu społecznemu i cyfrowemu poprzez likwidowanie ograniczeń i zwiększanie dostępności do usług finansowych osobom z różnymi potrzebami.

     

    Pengab: Wzrasta aktywność klientów na rynku bankowym

    W marcowym pomiarze koniunktury bankowej należy wskazać na istotny wzrost głównego wskaźnika badania. Indeks Pengab – zwiększył swoją wartość o 7.3 pkt co jest największym wzrostem indeksu w perspektywie rocznej. Marcowy wynik to głównie zasługa dobrej oceny wskaźnika bieżącego, który wzrósł m/m o 12.3 pkt. co jest jednym z lepszych wyników od wielu miesięcy.

     

    Wynik ten należy jednak czytać także w kontekście odrabiania strat z ubiegłego miesiąca. Wśród innych szczegółowych pomiarów na uwagę zwraca konsekwentny wzrost wskaźników związanych z finasowaniem mieszkalnictwa. Ocena kredytów mieszkaniowych zwiększyła się w perspektywie miesięcznej o 19 pkt. Dobre wyniki pochodzą również z obszaru kredytowania przedsiębiorstw. Oceny kredytów inwestycyjnych i obrotowych, podobnie jak w przypadku kredytów mieszkaniowych, wzrosły o 19 pkt.

     

    Pierwsze posiedzenie nadzwyczajnej podkomisji sejmowej do rozpatrzenia projektów ustaw dot. kredytów walutowych

     

    22 marca odbyło się pierwsze posiedzenie nadzwyczajnej podkomisji sejmowej do rozpatrzenia projektów ustaw dot. kredytów walutowych. Dyskusja skoncentrowała się na projekcie prezydenckim (druk nr 1863), który kilka tygodni temu został pozytywnie zaopiniowany przez rząd.

     

    W czasie posiedzenia głos w sprawie ustawowych rozwiązań kwestii mieszkaniowych kredytów frankowych zabrał Prezes Związku Banków Polskich Krzysztof Pietraszkiewicz. Prezes ZBP podkreślił, że Związek podobnie reprezentował banki 5 grudnia 2005, występując o wprowadzenie zakazu udzielania kredytów walutowych. Wówczas nie posłuchano, ale o ile w 2005 i 2006 można było popełnić błąd, takiego błędu nie można popełnić w roku 2018.

     

     

     

    ZBP

     

  • 28 marca prezydent podpisał Ustawę z dnia 1 marca 2018 r. o zmianie ustawy o obrocie instrumentami finansowymi oraz niektórych innych ustaw

     

    Celem ustawy jest dokonanie niezbędnych zmian krajowego porządku prawnego, mających na celu wdrożenie lub też zapewnienie stosowania czterech europejskich regulacji dotyczących rynku kapitałowego, tj.:

    1) dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady nr 2014/65/UE z dnia 15 maja 2014 r. w sprawie rynków instrumentów finansowych oraz zmieniającej dyrektywę 2002/92/WE i dyrektywę 2011/61/UE (Dz. Urz. UE L 173 z 12.06.2014, str. 349, z późn. zm.) – tzw. dyrektywy MiFID II;

    2) rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 600/2014 z dnia 15 maja 2014 r. w sprawie rynków instrumentów finansowych oraz zmieniającego rozporządzenie (UE) nr 648/2012 (Dz. Urz. UE L 173 z 12.06.2014, str. 84, z późn. zm.);

    3) rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 2015/2365 z dnia 25 listopada 2015 r. w sprawie przejrzystości transakcji finansowanych z użyciem papierów wartościowych i ponownego wykorzystania oraz zmiany rozporządzenia (UE) nr 648/2012 (Dz. Urz. UE L 337 z 23.12.2015, str. 1);

    4) rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 2016/1011 z dnia 8 czerwca 2016 r. w sprawie indeksów stosowanych jako wskaźniki referencyjne w instrumentach finansowych i umowach finansowych lub do pomiaru wyników funduszy inwestycyjnych i zmieniającego dyrektywy 2008/48/WE i 2014/17/UE oraz rozporządzenie (UE) nr 596/2014 (Dz. Urz. UE L 171 z 29.06.2016, str. 1).

     

    Ustawa nakłada na instytucje uczestniczące w obrocie instrumentami finansowymi, tj. firmy inwestycyjne, nowe obowiązki, w szczególności dotyczące relacji tych podmiotów z ich klientami. Klienci tych instytucji mogą nabywać lub zbywać instrumenty finansowe oraz produkty inwestycyjne od lub za pośrednictwem firmy (np. banku), jak również mogą korzystać z usług inwestycyjnych, takich jak usługi powiernicze.

     

    Przepisy ustawy wyróżniają dwa etapy świadczenia usług inwestycyjnych – etap przed świadczeniem usług inwestycyjnych oraz etap w trakcie świadczenia usług inwestycyjnych i po ich dokonaniu. W obu przypadkach firma inwestycyjna będzie zobowiązana do podjęcia określonych w przepisach ustawy działań. Ustawa nakłada na podmioty rynku finansowego dodatkowe obowiązki, wdraża nowe zasady komunikacji z klientem, poszerza wymogi informacyjne, zapewnia większą transparentność kosztów, a także wprowadza szereg nowych uprawnień dla nadzorców.

     

    Celem wprowadzanych rozwiązań jest to, aby firmy inwestycyjne, w tym banki, zobowiązane były działać zgodnie z najlepiej pojętymi interesami klientów, a więc uczciwie, sprawiedliwie i profesjonalnie, odpowiednio dostosowując produkty do potrzeb i oczekiwań klienta.

     

    Zasady te dotyczyć będą usług inwestycyjnych i instrumentów finansowych, w tym m.in. zbywalnych papierów wartościowych, jednostek uczestnictwa w przedsiębiorstwach zbiorowego inwestowania (fundusze inwestycyjne), instrumentów rynku pieniężnego, instrumentów pochodnych, usług zarządzania portfelem papierów wartościowych na zlecenie (zarządzanie aktywami), usług doradztwa inwestycyjnego, porad inwestycyjnych o charakterze ogólnym, a także wykonywania zleceń, przyjmowania i przekazywania zleceń klienta.

     

    Ustawa wchodzi w życie, co do zasady, po upływie 14 dni od dnia ogłoszenia.

     

     

     

    MS

    Kancelaria Prezydenta

     

  • Konfederacja Lewiatan apeluje do ministra inwestycji i rozwoju Jerzego Kwiecińskiego o pomoc i wsparcie w nowelizacji prawa farmaceutycznego, aby umożliwić dalszy rozwój branży aptecznej. Negatywne skutki obowiązujących obecnie przepisów odczuwają pacjenci i przedsiębiorcy. Zmiana przepisów oznaczałaby realizację ideałów Konstytucji dla biznesu, której nadrzędnym celem jest wsparcie polskich firm

     

    - Nowelizacja ustawy Prawo farmaceutyczne, zwana potocznie „apteką dla aptekarza", wprowadziła najbardziej przeregulowany i restrykcyjny model rynku aptecznego, niespotykany w rozwiniętych krajach, „zabetonowała" rynek aptek i zaczyna wpływać na spadek ich liczby oraz wzrost cen leków . Nie przyniosła natomiast żadnego z efektów zapisanych w projekcie nowelizacji - uważa dr Dobrawa Biadun, radca prawny, ekspertka ds. polityk publicznych Konfederacji Lewiatan.

     

    Mamy już przykłady aptek, które z uwagi na wypowiedzenie umowy najmu oraz regulacje wprowadzone przez ustawę, zostały lub zostaną zlikwidowane. Przeczy to zapewnieniom wyrażanym na etapie wprowadzania nowego Prawa farmaceutycznego, zgodnie z którymi zmiana prawa miała dotyczyć tylko i wyłącznie nowych aptek, które powstaną po wejściu w życie przepisów. Potwierdza zaś argumenty przedsiębiorców, że w nowych warunkach prawnych aptekę można tylko stracić, i to nie ze swojej winy.

     

    - Nowe przepisy miały zapewnić powstawanie nowych aptek na terenach słabiej zaludnionych. Jak wynika z danych otrzymanych od wojewódzkich inspektorów farmaceutycznych, liczba wniosków o wydanie nowych zezwoleń złożonych po wejściu w życie ustawy jest znikoma, co spowoduje, że żądany efekt najprawdopodobniej nie zostanie osiągnięty.

     

    Tak samo jak zahamowanie wywozu leków deficytowych - ten nielegalny proceder w żaden sposób nie osłabł po wprowadzeniu regulacji. Świadczy to o pozorności argumentacji projektodawców. Cel w postaci „repolonizacji aptek i wyrwania ich z rąk obcego kapitału" od początku brzmiał demagogicznie. Przed uchwaleniem zmian w prawie 96% aptek należało do polskich przedsiębiorców - dodaje dr Dobrawa Biadun.

     

    Nowe Prawo farmaceutyczne wprowadziło 4 restrykcyjne ograniczenia:
    1) właścicielskie (prowadzić aptekę może wyłącznie farmaceuta);
    2) ilościowe (można być właścicielem maksymalnie czterech aptek oraz nie można przekroczyć limitu 1% posiadanych aptek w województwie);
    3) geograficzne i demograficzne (bez żadnych wyjątków, takich jak szpitale, dworce czy centra handlowe, co jest standardem w krajach, gdzie takie ograniczenia obowiązują) oraz
    4) zakaz reklamy aptek, który w praktyce jest zakazem jakiejkolwiek komunikacji apteki i farmaceuty z pacjentami.

     

     

     

    Konfederacja Lewiatan

  • Kondycja finansowa – świetna, zaległych długów jak na skalę działania niewiele - 139 mln zł. Największe sieci handlowe w Polsce mają się dobrze – wynika z danych BIG InfoMonitor, BIK oraz wywiadowni gospodarczej Bisnode Polska. Gorzej z samopoczuciem części ich pracowników, którzy przeciwko warunkom pracy przeprowadzą 2 maja strajk włoski

     

    Jak zapowiedziała krajowa sekcja pracowników handlu NSZZ Solidarność 2 maja przeciwko warunkom pracy zaprotestuje kilkanaście tysięcy pracowników handlu. W akcji, która będzie polegała na przesadnie skrupulatnym i dokładnym wykonywaniu powierzonych obowiązków mają wziąć udział zatrudnieni w ok. 300 dyskontach, hipermarketach i centrach dystrybucyjnych.

     

    - Kontrahenci sieci handlowych jak i udzielające im kredytów banki nie mają powodów do równie złych nastrojów jak protestujący pracownicy. Z analizy BIG InfoMonitor oraz BIK przeprowadzonej wśród 681 największych działających w Polsce sieci handlowych wynika, że problemy z regulowaniem swoich zobowiązań ma jedynie 29 z grupy sprawdzonych firm. Otwarte pozostaje pytanie, czy sieci handlowe faktycznie terminowo płacą swoim odbiorcom, czy też kontrahenci z obawy o relacje nie zgłaszają opóźnianych płatności do Rejestrów Dłużników BIG – zastanawia się Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor.

     

    W każdym razie w 20 przypadkach problem dotyczy zaległości wyłącznie pozakredytowych, w sześciu pozakredytowych i kredytowych, a w trzech firmach wyłącznie obsługi kredytów. Zaległości posiadane przez niesolidne sieci handlowe warte są razem 139,4 mln zł, przy czym tylko na nieopłacone w terminie kredyty 9 przedsiębiorstw przypada 138,8 mln zł. Średnio przeterminowane kredyty przypadające na jedną firmę warte są 15,4 mln zł.

     

    Jeśli chodzi o możliwości płatnicze, to nie ma wątpliwości, że zdecydowaną większość sieci handlowych stać na bezproblemowe obsługiwanie zobowiązań. Jak wynika z danych wywiadowni gospodarczej Bisnode Polska są one bowiem od lat w bardzo dobrej kondycji finansowej. Nie inaczej sytuacja wyglądała na koniec kwietnia. Spośród blisko 420 firm zbadanych przez Bisnode Polska, 83 proc. wykazało się bardzo dobrą i dobrą kondycją finansową, z czego ponad 55 proc. bardzo dobrą. W słabej (6,7 proc.) i w bardzo złej kondycji (9,8 proc.) znajdowało się ok. 17 proc. tego typu przedsiębiorstw.

     

    Doskonałą kondycję sieci handlowych potwierdzają wypracowywane wyniki. Największe firmy z każdym rokiem nie tylko otwierają nowe sklepy, ale wykazują także wielomiliardowe przychody i zwiększają zysk, co ciekawe przy spadającej jednocześnie rentowności. Sieci handlowe płacą też coraz większe podatki. W 2015 r. w większości przypadków wykazały wzrost odprowadzonego podatku CIT w porównaniu z rokiem 2014, choć ogólna tendencja była odwrotna. Tysiąc największych pod względem przychodów firm zapłaciło 13,5 mld zł podatku CIT, o 8,5 proc. mniej niż rok wcześniej.

     

     

     

    BIG InfoMonitor

     

     

     

     

     

     

     

     

  • Europejska Sieć Rad Sądownictwa - ENCJ uważnie śledzi sytuację w Polsce i już kilkakrotnie wzywała władzę wykonawczą do przestrzegania niezawisłości sądownictwa oraz do przeprowadzenia reform w systemie wymiaru sprawiedliwości dopiero po znaczących konsultacjach z krajową Radą Sądownictwa i środowiskiem sędziów

     

    W opinii sporządzonej na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa (KRS) w odniesieniu do projektu zmiany ustawy o KRS, który w istotny sposób wpływa zarówno na skład, jak i funkcjonowanie KRS, ENCJ uznała, że ​​projekt ten może mieć szkodliwy wpływ na niezawisłość sędziów i niezależność sądów w Polsce oraz, że na wielu płaszczyznach nie spełnia standardów ENCJ. Stwierdziła również, że normy te nie są opracowywane w interesie sądownictwa. Standardy odzwierciedlają wspólne zasady i wartości państw członkowskich UE, które gwarantują prawidłowe funkcjonowanie systemu demokratycznego opartego na zasadzie państwa prawa.

     

    Delegacja ENCJ spotkała się niedawno z grupą przedstawicieli polskiego wymiaru sprawiedliwości i została poinformowana przez nich o trwającej reformie sądownictwa, przeprowadzanej przez rządzącą partię. Zgodnie z projektami ustaw, nad którymi aktualnie pracuje rząd, przewidziana jest możliwość odwołania z funkcji Prezesów i Wiceprezesów wszystkich Sądów powszechnych, a następnie powołanie przez władzę wykonawczą nowych; utworzenie w Sądzie Najwyższym izb dyscyplinarnych składających się z przedstawicieli społeczeństwa oraz odwołanie I Prezesa Sądu Najwyższego i znacznej liczby sędziów Sądu Najwyższego. Ponadto istnieją doniesienia o regularnych atakach medialnych wymierzonych w sądownictwo, dokonywanych przez przedstawicieli władzy wykonawczej i zastraszanie poszczególnych sędziów.

     

    Zarząd ENCJ jest głęboko zaniepokojony wydarzeniami, które mają miejsce w Polsce. Rada pragnie podkreślić, że podstawą dla utrzymania i poprawy wzajemnego zaufania pomiędzy organami sądowymi w UE jako podstawy wzajemnego uznawania orzeczeń jest niezależność, wysoka jakość i skuteczność systemów sądowych oraz poszanowanie zasady państwa prawa.

     

    Rada ENCJ powtarza, że ​​zasada państwa prawa jest jedną z podstawowych wartości, jakie legły u podstaw utworzenia Unii Europejskiej. Poszanowanie zasady państwa prawa jest warunkiem wstępnym ochrony wszystkich podstawowych wartości wymienionych w Traktatach, w tym demokracji i praw podstawowych. Utrzymanie i ochrona Rządów Prawa jest wspólną odpowiedzialnością zarówno wymiaru sprawiedliwości, jak i innych władz. Aby skutecznie zachować zasadę państwa prawa, konieczne są niezależne i odpowiedzialne systemy wymiaru sprawiedliwości. Rada podkreśla, że ​​sprawiedliwe i bezstronne sądy są najważniejszymi instytucjami niezależnego wymiaru sprawiedliwości.

     

     

     

    Bruksela

    26 kwietnia 2017 r.

    Iustitia

  • W czasie konferencji prasowej w KPRM (25 bm.) minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak oskarżył mnie o „ataki na Straż Graniczą” i „na polską policję”. Zasugerował również, że powodem tych działań są moje ambicje polityczne i chęć kandydowania „na jakieś urzędy”

     

    Po raz kolejny zmuszony jestem podkreślić: nie jestem politykiem, nie walczę o władzę i nie ubiegam się o stanowiska polityczne.

    Realizuję konstytucyjną i ustawową misję Rzecznika Praw Obywatelskich. I w tej roli podjąłem się wyjaśnienia okoliczności użycia przez Straż Graniczną środków przymusu bezpośredniego wobec trzech osób w ośrodku strzeżonym dla cudzoziemców w Białej Podlaskiej.

     

    Jako Rzecznik miałem też obowiązek poinformować opinię publiczną o stwierdzonych przez sądy przypadkach stosowania tortur przez funkcjonariuszy Policji w latach 2008 – 2015. Zaproponowałem w związku z tym wprowadzenie odpowiednich zmian w kodeksie karnym, jak również zapewnienie możliwości skorzystania z obrońcy z urzędu każdej osobie zatrzymanej.

     

    Po raz kolejny zmuszony też jestem zwrócić się do Pana Ministra z apelem o nie upolitycznianie ustawowych działań podejmowanych przez RPO w obronie praw obywateli.

     

    Wkładam wiele wysiłku w to, aby być blisko ludzkich spraw. Między innym dlatego w tym tygodniu odbywam szereg spotkań z mieszkańcami różnych miejscowości województwa wielkopolskiego. Pozwolę sobie przy tej okazji przesłać do stolicy serdeczne pozdrowienia dla Pana Ministra.

     

     

     

    Rzecznik Praw Obywatelskich

  • To był dobry kwartał dla inwestorów Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie. Wzrosły też obroty giełdowe

     

    Na koniec marca 2017 roku na Głównym Rynku Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie było notowanych 433 spółek krajowych o kapitalizacji 621,3 mld zł oraz 53 spółki zagraniczne, których wartość rynkowa stanowiła 638,7 mld zł. Razem kapitalizacja GPW wyniosła około 1,26 biliona zł.

     

    Wartość obrotu akcjami w ramach arkusza zleceń wzrosła rok do roku o 47%, do poziomu 24,6 mld zł. W marcu br. spadły nieznacznie główne indeksy giełdowe – WIG20 o 0,7% oraz WIG o 0,67%. Jednak od początku roku wzrosły one odpowiednio o 11,7% oraz 11,9%.

     

    W okresie pierwszego kwartału br. wzrosło 13 spośród 14 indeksów sektorowych. Najwięcej zyskał WIG-Pharmaceuticals, tj. 27,8%, głównie za sprawą silnego wzrostu kursów akcji Mabion SA oraz CLN Pharma SA. Natomiast spadek odnotował indeks WIG-Telekom – 6,4%.

     

     

     

    MS

    BCC

  • Segregacja zabiera za dużo czasu", „to jest trudne", „śmieci są bezwartościowe" - to tylko niektóre z wymówek którymi usprawiedliwiamy niesegregowanie surowców. Tych mitów jest więcej. Najwyższy czas rozprawić się z nimi! 11 maja, podczas Dnia bez Śmiecenia, naszym hasłem będzie #ChceMiSie. Przyłącz się do nas!

     

    Pokażcie Państwo jak świętujecie Dzień bez Śmiecenia w biurze. 11 maja zróbcie zdjęcie, otagujcie hashtagiem #ChceMiSie i pokażcie jak segregujecie odpady w biurze i świętujecie Dzień bez Śmiecenia. Wygrać można 3 zgniatarki ścienne i zestawy upominków od Rekopolu.

     

    To już 11 edycja kampanii w Polsce. Podkreślamy potrzebę prawidłowej segregacji odpadów w naszych domach i wskazujemy najczęściej popełniane błędy. W tym roku kładziemy szczególny nacisk na zmianę postrzegania problemu. Domowe odpady to przede wszystkim cenne surowce wtórne, które można przetwarzać chroniąc środowisko.

     


    Podczas tegorocznej edycji Dnia bez Śmiecenia my, jak co roku, nie drukujemy ulotek, plakatów. I Was do tego też zachęcamy. W okolicach 11 maja odbywać się będą konkursy, quizy i akcje skierowane do szkół, firm oraz osób prywatnych.

     

    Więcej informacji na ten temat jest dostępnych na naszej stronie: www.dzienbezsmiecenia.pl oraz na fanpage'u: www.facebook.com/dzienbezsmiecenia.

     

    Każdy może włączyć się do naszej akcji. Możliwości jest wiele. Przede wszystkim zachęcamy do odwiedzenia strony www.dzienbezsmiecenia.pl i przeczytania ciekawych informacji na temat segregowania odpadów. Ze strony będzie można pobrać specjalnie stworzoną na tę okazję kartkę elektroniczną, przesłać ją do swoich znajomych bądź udostępnić w mediach społecznościowych. Dużo będzie się działo także na fanpage akcji w serwisie Facebook. Przez cały maj publikować będziemy tam wiele ciekawych informacji, odbędą się konkursy.

    Ponadto różne podmioty zorganizują w tym czasie wydarzenia edukacyjne promujące selektywną zbiórkę (katalog działań możliwych do podjęcia jest dostępny na: www.dzienbezsmiecenia.pl/edukacja/materialy-do-pobrania). Udostępniliśmy tam także ciekawe materiały edukacyjne do bezpłatnego wykorzystania (filmiki, infografiki).

    Pamiętajmy, że recykling rozpoczyna się w naszych mieszkaniach i domach. Będzie nam łatwiej, gdy rozprawimy się z mitami, które dotyczą problemu odpadów.
    #ChceMiSie, a Tobie? Dowiedz się więcej na:

     

    www.dzienbezsmiecenia.pl
    www.facebook.com/dzienbezsmiecenia
    https://www.youtube.com/watch?v=mpV7uHfhTKs .

     

     

     

    Więcej informacji:

    Anna Kamińska
    Specjalista ds. Komunikacji Marketingowej
    a.kaminska@rekopol.pl

  • Przed chwilą w odpowiedzi na nasz wniosek o udostępnienie informacji publicznej otrzymaliśmy od MSWiA projekt ustawy o Państwowej Służbie Ochrony

     

    Ma ona zastąpić Biuro Ochrony Rządu. Analiza liczącego 141 stron projektu (357 artykułów!) zajmie nam kilka dni, ale na razie zwracamy uwagę na nowy standard legislacyjny: po raz kolejny rządowy projekty ustawy, ważnej z perspektywy praw i wolności obywatelskich, publikujemy jako pierwsi. Twórcy prawa nie uznają bowiem za stosowne informować obywateli o tym, nad czym pracują, ani publikować dokumentów na stronie Rządowego Centrum Legislacji. Podobnie było rok temu z tzw. ustawą antyterrorystyczną. Przejrzystość i transparentność procesu legislacyjnego najwyraźniej nie jest dziś w modzie.

     

    Jeśli natomiast chodzi o treść samego projektu, to jego wstępna analiza potwierdza nasze obawy: MSWiA chce stworzyć kolejną służbę specjalną, z prawem do pobierania billingów i prowadzenia podsłuchów. Czyli – zamiast rozwiązać problemy z przestrzeganiem prawa przez istniejące formacje – władze chcą powołać kolejną. Świetny pomysł na majówkę!

     

     

     

    Źródło i więcej:

    https://panoptykon.org/wiadomosc/tylko-u-nas-projekt-ustawy-o-pso-d-bor

  • e-usługa „Sprawdź swoje punkty karne” dostępna jest wyłącznie za pośrednictwem portalu Obywatel.gov.pl i można ją zrealizować całkowicie darmowo

     

    Do sprawdzenia punktów karnych drogą elektroniczną potrzebny jest tylko Profil Zaufany (eGO). Usługa nie wymaga udostępniania żadnych danych osobowych.

    Wszelkie inne strony www, które „oferują” rzekome informacje o stanie punktów karnych, w zamian za podanie jakichkolwiek danych lub wniesienie jakiejkolwiek opłaty, należy traktować z dużą ostrożnością, ponieważ może to być próba wyłudzenia danych lub pieniędzy.

     

     

     

    LS

    Ministerstwo Cyfryzacji

  • TVN podpisał z Ringier Axel Springer Media AG umowę sprzedaży pozostałych 25% udziałów w Onet Holding sp. z o.o., podał TVN. Transakcja jest następstwem umowy zawartej między TVN a Ringier Axel Springer Media AG w 2012 r.

     

    "Zakup pozostałych udziałów w Onet Holding sp. z o.o. to naturalny krok biznesowy zgodny z naszą strategią cyfryzacji, który pozwoli nam na dalszą realizację planów rozwoju oferty produktów i usług. Planujemy kolejne inwestycje w tworzenie kontentu ze szczególnym uwzględnieniem treści mobilnych, formatu video i reklamy natywnej. Chciałbym podziękować TVN za dobrą współpracę przez te lata" - powiedział CEO Ringier Axel Springer Media AG Mark Dekan, cytowany w komunikacie.

     

     

     

    Źródło i więcej:

    http://www.bankier.pl/wiadomosc/TVN-sprzedaje-25-udzialow-w-Onet-Holding-na-rzecz-Ringier-Axel-Springer-Media-7514135.html

  • Politycy PiS chcą głowy ministra infrastruktury, zanim afery jego resortu uderzą w rząd

     

    – Bardzo proszę, panie ministrze, aby nie zamieniano w przyszłości nazwiska Donalda Tuska na nazwisko Andrzeja Adamczyka – powiedział w ubiegłym tygodniu senator PiS Jan Żaryn podczas wystąpienia w Senacie. Żaryn nie jest sam – jest jednym z grupy senatorów PiS, sygnatariuszy wspólnego oświadczenia zaniepokojonych polityką resortu kierowanego przez Adamczyka.

     

    Lista grzechów Adamczyka jest o wiele dłuższa. Pojawiają się zarzuty, że jego podwładni oszukali marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego, a on sam nie dopilnował powstrzymania afery na PKP. Niewykluczone jednak, że to, co przeleje czarę goryczy prezesa PiS, to bliższa „suwerenowi” awantura medialna z pracą magisterską ministra.

     

    Komu rośnie nos

    Początkiem problemów Adamczyka była afera związana ze Światowymi Dniami Młodzieży. Podległa jego resortowi PKP zawarła umowę ze spółką Sensus Group, byłych oficerów służb specjalnych i ludzi związanych z PiS. Przedmiotem umowy było zabezpieczenie antyterrorystyczne dworców kolejowych podczas imprezy. CBA podejrzewa, że koszt (ok. 1,9 mln zł) był nieproporcjonalnie wysoki, a usługi tego typu mogła nieodpłatnie wykonać dla PKP policja (w marcu prokuratura postawiła wszystkim, byłym już, członkom zarządu PKP zarzuty niegospodarności i nieumyślnego wyrządzenia szkody wielkiej wartości). Sprawa wyszła na jaw dzięki dziennikarzom TVN 24 i „Gazety Wyborczej”.

     

     

     

    Źródło i więcej:

    http://gf24.pl/wydarzenia/polityka/item/603-adamczyk-topi-pis

  • Nowe przepisy w ustawie o finansach publicznych dotyczą m.in. udzielania ulg w spłacie należności o charakterze cywilnoprawnym. Ustawa uchyla przepisy w zakresie dokumentów audytowych, udostępnianych w trybie dostępu do informacji publicznej, które mogły wywoływać problemy interpretacyjne. Nowelizacja wchodzi w życie 28 kwietnia 2017 r.

     

    Nowe rozwiązania wprowadzają zmiany w przepisach normujących udzielanie ulg w spłacie należności o charakterze cywilnoprawnym oraz niepodatkowych należności budżetowych o charakterze publicznoprawnym. Ponadto nowelizacja ustawy uchyla przepisy, które mogą wywoływać wątpliwości interpretacyjne co do zakresu dokumentów wytworzonych przez audytora wewnętrznego w trakcie prowadzenia audytu wewnętrznego, podlegających udostępnieniu w trybie przepisów o dostępie do informacji publicznej.

     

    Ustawa z dnia 10 lutego 2017 r. o zmianie ustawy o finansach publicznych (Dz. U. poz. 659) wchodzi w życie 28 kwietnia 2017 r.

     

     

     

    LS

    Ministerstwo Finansów

  • ilustracja artykułu antyegzekucjaMedia odgrywają coraz większą rolę w kształtowaniu polityki zdrowotnej. Wskazują błędy w systemie i podpowiadają rozwiązania. Mogą być też rzecznikiem pacjentów, zwłaszcza w kontaktach z urzędnikami. To dzięki pośrednictwu mediów chorzy często otrzymują dostęp do nowoczesnych leków i terapii. Innym problemem komunikacyjnym w służbie zdrowia są relacje na linii pacjent–lekarz. Zmiana podejścia obu stron mogłaby przynieść lepsze efekty w postaci bardziej skutecznego leczenia.

  • Priorytety polityki rządu i ich wpływ na finanse publiczne są zawarte w „Programie konwergencji. Aktualizacja 2017", który stanowi główną część WPFP na lata 2017-2020.Program przewiduje m.in. 3,9 proc. wzrost PKB w 2020 r. i ograniczenie deficytu sektora instytucji rządowych i samorządowych do 1,2 proc. PKB w 2020 r. Finansowanie systemowych zmian wskazanych w Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju do roku 2020 (z perspektywą do 2030 r.) będzie realizowane przy zapewnieniu stabilności finansów publicznych.

     

    Rada Ministrów 25 kwietnia 2017 r. podjęła uchwałę o przyjęciu Wieloletniego Planu Finansowego Państwa na lata 2017-2020. Wchodzący w skład planu „Program konwergencji. Aktualizacja 2017" zakłada, że inkluzywny (tj. sprzyjający włączeniu społecznemu) wzrost gospodarczy będzie wspierany przez politykę budżetową w ramach ograniczeń, które wynikają z prawa krajowego i unijnego.

     

    Założenia makroekonomiczne: wyższe PKB, niższe bezrobocie.

     

    Źródło infomracji i więcej:  http://www.mf.gov.pl

ARCHIWUM PRZEGLĄDU

 

miszmasz-menu-module

NA SKRÓTY