Zadłużyli się na całe życie, ale od lat nie mogą się wprowadzić do swoich mieszkań. W ich bloku na Targówku siedzibę ma spółka handlująca bronią z Indiami i kwarcem w Rosji.
Zarabiam pieniądze po to, żeby je wydać na coś, do czego nie mam prawa własności. Równie dobrze mogłabym robić samolociki z banknotów, podpalać je i wypuszczać przez okno - mówi Agnieszka Czarnecka.
Co miesiąc płaci 1,8 tys. zł raty za mieszkanie w bloku, którego budowa zatrzymała się siedem lat temu.
Warszawa: kredyty na samej górce
Blok przy Borzymowskiej 34/36 na Targówku tysiące warszawiaków mijają we Wszystkich Świętych w drodze na Cmentarz Bródnowski. Handlarze zniczami i kwiatami rozkładają się pod płotem niedokończonej inwestycji. Za nim straszy budynek widmo. "Niezłe balangi tam były" - napisał ktoś na forum internetowym, bo przez lata pustostan okupowała okoliczna młodzież.
Budowa opustoszała około 2010 r. Robotnicy zeszli z rusztowań, bo deweloper - Edbud - im nie płacił. Eksperci ocenią później, że budynek ukończony jest w mniej więcej 70 proc. Formalnie to stan surowy zamknięty. Niewiele zabrakło, żeby 50 rodzin, które kupiły tu mieszkania, mogło się do nich wprowadzić. Zapłaciły za nie z oszczędności życia albo wzięły kredyty.
Źródło i więcej:
http://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/1,150427,19584492,targowek-blok-widmo-tajemnicze-spolki-i-wsi.html#BoxLokWawLink