Ostatnia kampania wyborcza była czasem, gdy wiele mówiono o kondycji polskiej służby zdrowia i tym, co zrobić, aby była ona lepsza. Każda partia miała w tym zakresie swoje pomysły, które chciałaby zrealizować, o ile będzie mogła partycypować w rządzeniu Polską w najbliższych czterech latach. Zostawmy jednak partyjne pomysły na uzdrawianie naszej służby zdrowia i przyjrzyjmy się temu, co powinno w niej zostać załatwione w pierwszej kolejności.
Służba zdrowia cierpi dzisiaj na wiele chorób i konieczne jest podjęcie jej kompleksowego leczenia. Ale jak z reguły bywa to w takim przypadku są w niej schorzenia, które będą wymagały zajęcia się nimi w pierwszej kolejności. Jednym z takich schorzeń jest na pewno sprawa zadłużenia naszych publicznych szpitali, których długi w ostatnich latach dalej rosły. Było tak nawet pomimo podejmowanych prób udzielenia im pomocy, które jednak okazały się mało skuteczne. Długi publicznych szpitali to dzisiaj bardzo groźna choroba, która może doprowadzić w rezultacie do tego, że wielu z nich nie uda się nigdy wyciągnąć ze spirali zadłużenia, w jakie popadły. Tym bardziej wydaje się być to prawdopodobne, ponieważ one same nie robią zbyt wiele aby z nich się wydobyć i nadal prowadzą nieodpowiedzialną polityką finansową.
Szpitalne długi
Na koniec ubiegłego roku ogólne zobowiązania publicznych szpitali w Polsce wynosiły prawie 10 mld zł i pozostawały na poziomie jaki był w roku 2010.