Komornik z Łukowa za długi mechanika zajął dwa wozy strażackie, które czekały na naprawę! Wozy były oznakowane, a w środku znajdowały się informacje o ich właścicielach. Wystarczyło przez telefon potwierdzić, że nie należą do dłużnika. Komornik wie jednak swoje. Twierdzi, że działa zgodnie z prawem.
Dwie jednostki Ochotniczych Straży Pożarnych z województwa mazowieckiego otrzymały kilka dni temu zawiadomienia od komornika z spod lubelskiego Łukowa. Strażacy dowiedzieli się z pism, że ich samochody bojowe zostały trzy miesiące temu objęte zastawem komorniczym i mogą zostać zlicytowane.
- Pracuję w urzędzie gminy 40 lat i myślałem, że nic mnie już nie zaskoczy. Jednak stało się inaczej. Ani gmina, ani OSP Wysoczyn nie posiadają żadnych długów – mówi Stanisław Wirtek, wójt gminy Sobienie-Jeziory, strażak OSP.
- Rzeczywiście zostały zajęte podczas prowadzenia czynności wozy strażackie. Natomiast czyją są własnością rozstrzygnie sąd – mówi Grzegorz Bartyś, komornik przy Sądzie Rejonowym w Łukowie.
Zajęte wozy należą do OSP Lipno oraz OSP Wysoczyn. Okazuje się, że strażacy oddali swoje samochody do warsztatu specjalizującego się w naprawach pojazdów strażackich. Jego właściciel Mariusz K. ma spore długi. Kiedy pojawiła się u niego Sylwia K. - asesor komorniczy, zobaczyła stojące na podwórku samochody i zajęła je. Kobieta nie zgodziła się na oficjalną wypowiedź przed kamerą.