Układ sędzi, biegłego i komornika – zwyczaj czy zmowa?

Aleksandra Puc z podwarszawskiego Lisówka spała spokojnie. Kiedyś była winna pieniądze bankowi, ale bank oszacował należącą do niej nieruchomość, na tej podstawie zawarła z nim ugodę i szybko pozbyła się ogona. Jak grom z jasnego nieba spadła na nią informacja, że jej gospodarstwo jednak ma być licytowane, bo ...

Cały artykuł czytaj tu: