MISZMASZ TWOJA GAZETA

PORTAL DLA DŁUŻNIKÓW, WIERZYCIELI, KOMORNIKÓW, SĘDZIÓW I PRAWNIKÓW
Dziś jest:  czwartek 28 marca 2024r.

PRZEGLĄD PRASY

  • Miszmasz - Czarny Piar
  • Miszmasz - Czarny Piar
  • Miszmasz - Czarny Piar
  • Miszmasz - Czarny Piar
  • Miszmasz - Czarny Piar

person 1821412 34030 października ubiegłego roku komornik Rafał Wojtyna z Warszawy nie przeprowadził eksmisji chorej osoby praktycznie na bruk. Eksmitowana miała bowiem trafić do noclegowni Monar w Warszawie, gdzie można przebywać tylko przez 7 nocy. Przez kolejne 7 nie wolno tam być

Eksmisję wstrzymał Sąd Rejonowy dla Warszawy-Woli postanowieniem z dnia 27 października.

 

Więcej na ten temat:

Komornik Wojtyna nie przeprowadzi eksmisji w poniedziałek. "To było okropne"

 

Komornicy wyraźnie nie lubią niewygodnych pytań

 

Komornik Wojtyna działa z wniosku Zarządu Dzielnicy Wola Miasta Stołecznego Warszawy. I właśnie tej kwestii przyjrzę się teraz, a mianowicie - dlaczego w ogóle urzędnicy chcą eksmitować panią Ewę. Bowiem mieszkanie, w którym mieszka, od dziesięcioleci należy do tej samej rodziny.

Dlaczego śmierć jednego z członków rodziny przekreśla prawo do zamieszkiwania przez najbliższych? A może to opieszałość i błąd urzędników spowodował, że czytelniczka ma mieszkać na ulicy?

 

Burmistrzowi dzielnicy zadałem pytania:

- Skoro mieszkanie należy do rodziny od kilkudziesięciu lat, to dlaczego czytelniczka ma być eksmitowana? Dlaczego nie może wykupić tego mieszkania?

- Może obecna sytuacja jest spowodowana zaniechaniem urzędników? Bowiem w sąsiednich blokach mieszkańcy mieli możliwość wykupienia mieszkania wcześniej, a w tym, w którym mieszka czytelniczka - dopiero od niedawna. Czytelnicy chcieli je wykupić, tylko ich blok nie był do tego przygotowany. To dlaczego są karani za to, że w innych blokach była możliwość wykupienia mieszkania, a w ich nie? Przecież to jawna nierówność wobec prawa. Tak czy nie?

- Dlaczego śmierć jednego z członków rodziny przekreśla prawo do zamieszkiwania przez najbliższych?

- Czy naprawdę chce Pan, by chora czytelniczka mieszkała na ulicy?

 

Mariusz Gruza, rzecznik prasowy dzielnicy taką przesłał odpowiedź:

W nawiązaniu do Pana zapytania dotyczącego lokalu mieszkalnego przy ul. O. uprzejmie informuję, że sprawy związane z przedmiotowym lokalem i jego mieszkańcami były wielokrotnie rozpatrywane przez sądy. W sprawach tych zapadły prawomocne wyroki. Aktualnie prowadzone jest postępowanie egzekucyjne. Wszystkie działania podejmowane przez wynajmującego były i są prowadzone w granicach i na podstawie obowiązującego prawa tj. miedzy innymi na podstawie Kodeksu Cywilnego, Ustawy o ochronie lokatorów i zmianie kodeksu cywilnego i Uchwały Rady Warszawy nr 1751 z dnia 09.07.2009 roku określającej zasady wynajmowania lokali mieszkalnych w m.st. Warszawa.

 

Komentarz:

To nie jest rzeczowa odpowiedź na zadane pytania. W dzikiej reprywatyzacji Warszawy też przez wiele lat "zgadzały się wyroki". Jak było naprawdę, dopiero teraz się dowiadujemy. Oczekuję merytorycznej odpowiedzi, szczególnie na drugie pytanie. Bo być może był to jednak błąd urzędników.

W uzupełnieniu artykułów dodam, że pani Ewa złożyła wniosek o wykupienie lokalu, gdyż w końcu blok w którym mieszka został przeznaczony do sprywatyzowania (zamiana mieszkań lokatorskich na własnościowe).

 

 

 

JW

 

miszmasz-menu-module

NA SKRÓTY