horse 2082051 340 copyPonad dwa tygodnie czekałem na wyjaśnienia Poczty Polskiej w sprawie przesyłki sądowej, jaką miała z Sądu z Lublina otrzymać czytelniczka z Milanówka. Jak już Poczta przesłała odpowiedź, to taką, która wprawiła mnie w osłupienie. Ale po kolei

 

Przypomnienie

Pani Bożena z Milanówka otrzymała 21 września pismo od komornika sądowego Eweliny Lal z Grodziska Mazowieckiego. Jest to wezwanie do zapłaty prawie 10.000 zł na rzecz jednego z funduszy sekurytyzacyjnych. Tytułem egzekucyjnym jest nakaz zapłaty wydany przez sąd elektroniczny z Lublina

 

Pani Bożena twierdzi, że nie otrzymała żadnego powiadomienia o przesyłce sądowej (nie było pierwszego ani powtórnego awiza). Telefonicznie dowiedziała się, że sąd w Lublinie zastosował tzw. fikcję doręczenia w oparciu o art. 139 § 1. kpc. Otrzymała także numer przesyłki z nakazem zapłaty.

 

Na stronie internetowej Poczty Polskiej sprawdziła, że pierwsze awizo było w dniu 11 kwietnia, a drugie 4 dni później, w dniu 15 kwietnia. Co istotne, 15 kwietnia była sobota, wówczas listonosze nie pracują.

 

Przykre konsekwencje nieotrzymania nakazu zapłaty

 

Pytania

W dniu 25 września naczelnikowi UP w Milanówku oraz rzecznikowi prasowemu Poczty Polskiej zadałem pytania:

- Jak to jest możliwe, że powtórne awizo było 4 dni po pierwszym i to w dodatku w sobotę?

- Jak można sprawdzić, że listonosz zostawił awizo? Czy w ogóle ktoś to sprawdza? Czy dużo jest podobnych reklamacji?

- Czytelniczka odbierała inną przesyłkę w dniu 11 kwietnia br. (20205010057235) i nie została poinformowana o przesyłce, o której mowa w artykule (00759007731614032193). Jak twierdzi, zawsze odbiera całą korespondencję, pilnuje tego. Czy Poczta sprawdzi, dlaczego korespondencja nie dotarła do czytelniczki?

 

W dniu dzisiejszym otrzymałem taką odpowiedź:

Czytelniczka odbierała przesyłkę (20205010057235) 11 kwietnia br. o godzinie 12:57 i nie została poinformowana o innej przesyłce (00759007731614032193), gdyż listonosz próbował ją tego dnia doręczyć. W związku z nieobecnością adresatki, przesyłkę tę awizował o godzinie 16:16. Nie było zatem obu przesyłek w placówce jednocześnie. Drugie doręczenie awiza - wystawionego w placówce 15 kwietnia - nastąpiło w poniedziałek 17 kwietnia, ponieważ w sobotę nie ma w tym rejonie doręczeń. Zwrot przesyłki (00759007731614032193) odbył się 27 kwietnia 2017 r. z zachowaniem terminów.

 

Listonosz nie zastawszy adresata lub uprawnionego odbiorcy wystawia zawiadomienie o możliwości odbioru przesyłki w placówce pocztowej (tzw. awizo). Pracownicy obsługują rejony zgodnie z ustalonym w placówce porządkiem organizacyjnym. Listonosze kwitują pobrane przesyłki polecone, a na druku zawiadomienia składają odręczny podpis.

 

Odbiór awizowanej przez listonosza przesyłki w placówce pocztowej może być dla klienta pewnym utrudnieniem. Jest jednak usankcjonowany w przepisach. Stosują tę metodę wszyscy operatorzy pocztowi. Jesteśmy zobowiązani do posiadania tak rozbudowanej sieci placówek pocztowych, aby wydać przesyłki rejestrowane tym adresatom, którzy w godzinach doręczania z różnych przyczyn są nieobecni pod adresem odbioru przesyłki.

 

Jednocześnie pragniemy podkreślić, że naszym celem nie jest zwrot przesyłek lecz ich doręczanie do odbiorców.

Biuro Prasowe

Poczta Polska S.A.

 

Komentarz

Zgodnie z Rozporządzeniem Ministra Sprawiedliwości w sprawie szczegółowego trybu i sposobu doręczania pism sądowych w postępowaniu cywilnym, listonosz nie zastawszy odbiorcy, zostawia pierwsze awizo. W tym przypadku powinien to zrobić w dniu 11 kwietnia.

Par. 7.3 tego Rozporządzenia mówi, że awizowaną w ten sposób przesyłkę pozostawia się do odbioru "przez siedem kolejnych dni, licząc od dnia następnego po dniu pozostawienia zawiadomienia" (pierwszego awizo). Czytelniczka miała więc czas na odebranie przesyłki do 18 kwietnia włącznie.

Jednak drugie awizo zostało wystawione już w dniu 15 kwietnia (sobota), i jak twierdzi rzecznik Poczty "doręczenie drugiego awiza nastąpiło w poniedziałek 17 kwietnia".

 

Problemy są dwa. Pierwszy to taki, że 17 kwietnia był Wielkanocny Poniedziałek i nie chce mi się wierzyć, że listonosze pracowali w tym dniu. Drugi, to data samej awizacji. Zgodnie bowiem z par. 8.2. Rozporządzenia, jeżeli nie została odebrana przesyłka do dnia 18 kwietnia, to w dniu 19 kwietnia powinno być sporządzone kolejne zawiadomienie (powtórne) i "niezwłocznie pozostawione w drzwiach adresata". Przesyłkę taką Poczta "przechowuje przez okres siedmiu dni, licząc od dnia następnego po dniu pozostawienia powtórnego zawiadomienia". W niniejszej sprawie - do 26 kwietnia.

 

Rzecznik prasowy Poczty nie wyjaśnił, dlaczego przesyłkę, którą pani Bożena mogła odebrać do dnia 18 kwietnia awizowano powtórnie już 15 kwietnia, a próbowano doręczyć dwa dni przed upływem pierwszego terminu awizacji. I to jeszcze w Wielkanocny Poniedziałek. Jest to przecież postępowanie niezgodne z Rozporządzeniem, gdyż drugie awizo mogło być sporządzone dopiero w dniu 19 kwietnia, po nieodebraniu przesyłki w dniu 18 kwietnia.

 

Jak to możliwe, że w dniu 15 kwietnia Poczta Polska miała już wiedzę, że przesyłka nie zostanie odebrana do dnia 18 kwietnia - tego także rzecznik nie wyjaśnił. Logika podpowiada, że w jednym przypadku: braku pierwszej awizacji.

Może jednak intuicja mnie zawodzi i sprawę będę dalej wyjaśniać.

 

 

 

JW