MISZMASZ TWOJA GAZETA

PORTAL DLA DŁUŻNIKÓW, WIERZYCIELI, KOMORNIKÓW, SĘDZIÓW I PRAWNIKÓW
Dziś jest:  piątek  29 marca 2024r.

PRZEGLĄD PRASY

  • Miszmasz - Czarny Piar
  • Miszmasz - Czarny Piar
  • Miszmasz - Czarny Piar
  • Miszmasz - Czarny Piar
  • Miszmasz - Czarny Piar

nowy-przekret-skan-ITo może spotkać każdego

Nakaz zapłaty z sądu elektronicznego

Spłaciłeś kredyt i myślisz, że możesz spać spokojnie? To przeczytaj ten artykuł. Możesz bowiem po wielu latach być zmuszony do udowodnienia, że zobowiązanie zostało przez ciebie spłacone. A jak nie będziesz już mieć dowodów spłaty?

Magdalena R. z Żyrardowa otrzymała z sądu elektronicznego z Lublina nakaz zapłaty. Sąd nakazał jej zapłacić firmie BEST III Niestandaryzowany Sekurytyzacyjny Fundusz Inwestycyjny Zamknięty kwotę prawie 5.000 zł. Z pozwu wynikało, że pani Magdalena miała nie spłacić kredytu, jaki udzielił jej 19 kwietnia 2007r. Kredyt Bank SA (KB).

Ta data jest bardzo istotna dla dalszych ustaleń w sprawie, gdyż rzekoma dłużniczka jest pewna, że żadnej umowy z Kredyt Bankiem nie podpisała w tamtym czasie. Żyrardowianka jest zapobiegliwą i skrupulatną osobą, i co roku z Biura Informacji Kredytowej (BIK) pobiera raporty o swoich zobowiązaniach wobec banków. Z raportu BIK jednoznacznie wynika, że w tej dacie nie zaciągnęła żadnego kredytu w KB. Co istotne, w pozwie do sądu elektronicznego nie został podany przez pełnomocnika BEST III numer umowy kredytowej. Znalazła się za to informacja, że na mocy umowy cesji z 2011r. dochodzona należność została sprzedana Funduszowi Sekurytyzacyjnemu BEST III z Gdyni. Pani Magdalena napisała sprzeciw, zastrzegając, że uzasadnienie prześle później, jak otrzyma dowody z listy wskazanych w pozwie. Wśród nich miała być umowa z dnia 19 kwietnia 2007r.

Powód uzupełnił pozew

Sąd elektroniczny uznał sprzeciw i przekazał sprawę do rozpoznania przez Sąd Rejonowy w Żyrardowie. Sąd ten nakazał powodowi uzupełnienie pozwu poprzez złożenie dowodów wskazanych w pozwie złożonym w lubelskim sądzie. Tak uzupełniony pozew wraz z pismem przewodnim powoda pani Magdalena otrzymała kilka dni temu. I przeżyła szok.

Bowiem, jako dowód zawartej umowy kredytowej w dniu 19 kwietnia 2007r. powód przedstawił umowę z dnia 4 lipca 2006r. (na zakup komputera). W piśmie procesowym pełnomocnik powoda napisał między innymi: W dniu 04.07.2006r. pozwana zawarła z Kredyt Bankiem SA z siedzibą w Warszawie umowę kredytową na zakup towarów i przyznania limitu kredytowego w wydania karty kredytowej Visa Electron Żagiel. Pozwanemu udzielono kredytu na kwotę 3.276,92 zł; ....w dniu 19.04.2007r. została uruchomiona karta kredytowa nr...., z której początkowo pokrywano spłatę zadłużenia z tytułu umowy kredytowej. Dokumentem świadczącym o zawarciu umowy o wydanie i używanie karty kredytowej jest aneks z dnia 04.07.2006r. do umowy kredytu, natomiast zgoda na otwarcie rachunku i aktywowanie karty kredytowej odbywała się w innym dniu niż zawarcie umowy kredytowej.

Pełnomocnik powoda wyjaśnił także, że karta kredytowa jaką miała otrzymać kredytobiorczyni była kartą "Bicontract", co oznaczało, że w przypadku, gdyby na rachunku kredytu byłaby wymagalna kwota raty i nie zostałaby uiszczona, to zostałaby pobrana z rachunku karty kredytowej.

Powód poinformował także Sąd, iż z uwagi na to, iż pozwana nie regulowała terminowo swoich zobowiązań, Kredyt Bank SA pismem z dnia 09.06.2009r. wypowiedział pozwanej umowę i wezwał do spłaty zaległych należności.

Do pozwu został dołączony jedynie, oprócz umowy kredytowej z 2006r., Bankowy Tytuł Egzekucyjny z 2009r., który nie został przesłany do sądu celem nadania mu klauzuli wykonalności. Jest więc dokumentem bez znaczenia procesowego, ale być może istotnym dla zalegalizowania „przekrętu”.

Powód nie dołączył kluczowych dokumentów, na jakich oparł pozew: rzekomej umowy kredytowej z 2007r. (wskazanej w pozwie do sądu lubelskiego), aneksu do umowy z dnia 4 lipca 2006r, zgody na otwarcie i aktywowanie karty kredytowej oraz wypowiedzenia umowy z dnia 9 czerwca 2009r.

Wg Magdaleny R. powód nie dołączył tych dokumentów, gdyż ich nigdy nie było.

- Nie miałam żadnej karty kredytowej "Bicontract" do tej umowy, nie była żadna rata kredytu z dnia 4 lipca 2006r. (na zakup komputera) spłacona z tej karty, bo wszystkie raty zapłaciłam ja, umowa nie mogła być wypowiedziana w 2009r., gdyż została w całości spłacona już w czerwcu 2007 roku - twierdzi pani Magdalena. - Jedynym prawdziwym dokumentem dołączonym do pozwu jest umowa kredytowa na zakup komputera, którą w terminie spłaciłam - dodaje.

Spłacony kredyt w terminie

Na poparcie swoich słów żyrardowianka okazuje mi dowody zapłaconych 12. rat kredytowych (tyle rat przewidywała umowa) oraz raport BIK z dnia 31 marca 2008r. Z raportu niezbicie wynika, że umowa kredytowa dołączona do pozwu została całkowicie spłacona w dniu 20 czerwca 2007r. Spłata była wręcz wzorowa, gdyż tylko dwie raty były zapłacone z jednodniowym opóźnieniem, reszta w terminie.

Umowa w raporcie BIK figuruje jako zamknięta.

Powstaje więc zasadnie pytanie: jak Kredyt Bank mógł wypowiedzieć spłaconą umowę po dwóch latach od jej spłacenia oraz sprzedać po czterech latach ją jako wierzytelność niespłaconą i wymagalną?

Pani Magdalena ma podejrzenie, że padła ofiarą zaplanowanego oszustwa. Jednak w jej przypadku sprawcy nacięli się, i to zdrowo. Rzadko się bowiem zdarza, aby ktoś po tylu latach miał jeszcze dowody zapłaty kredytu oraz regularnie pobierał raporty BIK. Żyrardowianka zapowiedziała, że tak długo będzie zajmować się wyjaśnieniem sprawy, dopóki sprawcy tego przekrętu nie zostaną ukarani, a ich nazwiska podane do publicznej wiadomości.

cdn.

Jan Wels

www.antyegzekucja.pl

* inicjały żyrardowianki zostały zmienione

 

miszmasz-menu-module

NA SKRÓTY